Strażacy-ratownicy z jednostek OSP gminy Zduńska Wola przećwiczyli swoje umiejętności podczas manewrów w Pratkowie Kolonia. Komendant gminny Wojciech Michalski, który nimi dowodził, wystawił druhom wysoką notę.
Strażacy-ratownicy zmierzyli się z zadaniami, do których są najczęściej wzywani, czyli wypadek samochody i pożar lasu. Przez kilka godzin musieli też walczyć z wysoką temperaturą. Manewry zorganizowano w minioną sobotę w miejscowości Pratków Kolonia.
- Spisano się bardzo dobrze, jestem zadowolony. Były małe błędy, głównie dotyczące BHP, jak brak rękawic czy nieopuszczona przyłbica, co może skutkować jakimiś zranieniami, ale w sakli od jeden do pięciu stawiam cztery plus - mówi Wojciech Michalski, komendant gminny OSP gminy Zduńska Wola. Zaznacza też, że w porównaniu z poprzednimi manewrami nie było problemów z łącznością pomiędzy druhami.
Prezes Gminnego Oddziału Związku OSP RP Sylwester Witczak zwraca też uwagę, że strażacy-ratownicy nie rywalizowali ze sobą, a współpracowali, co jest ważne w przypadku realnych zdarzeń.
- Dziękuję wszystkim osobom uczestniczącym w manewrach za poświęcenie wolnego czasu, aby doskonalić swoje umiejętności strażackie - dodaje Witczak.
W manewrach wzięło udział ok. stu osób, z OSP: Annopole Nowe, Czechy, Gajewniki, Izabelów, Janiszewice, Korczew, Michałów, Piaski, Polków, Pratków, Rębieskie, Wojsławice, Zamłynie i Zborowskie. Przyglądał się im st. kpt. Grzegorz Styczyński, dowódca JRGP PSP Zduńska Wola.
Manewry OSP w gminie Zduńska Wola do tej pory były organizowane naprzemiennie z zawodami druhów, ale być może będą się teraz odbywać co roku.