Pokryte rdzą, koła bez powietrza, z pourywanymi lusterkami - samochodowe wraki zajmujące miejsca na parkingach sukcesywnie są usuwane. Właścicieli mobilizuje do tego Straż Miejska.
W Zduńskiej Woli namierzono w sumie siedemnaście wraków, sześć z nich właściciele już usunęli - z ul. Szymanowskiego, Tuwima, Łódzkiej, Szadkowskiej i Spacerowej.
- Względem reszty są toczone interwencje. Dwa okazały się zaniedbane, ale mają aktualne przeglądy i wymagane ubezpieczenia, dwóm właścicielom daliśmy czas do końca miesiąca na to, by doprowadzili samochody do używalności lub przekazali je do recyklingu - mówi strażnik miejski Sylwester Witczak, który zajmuje się tymi sprawami.
Akcja ruszyła w lutym tego roku. Strażnicy działają na podstawie przepisów prawnych (Ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji), które mówią, że taki samochód to odpad niebezpieczny.
Strażnicy muszą zidentyfikować właściciela, później z nim rozmawiają. Kary się nie sypią, bo każdy dostaje czas na załatwienie sprawy z wrakiem. Chyba, że właściciel ima się od obowiązku. Jeden mandat wystawiono, bo właściciel zbagatelizował daną szansę, nie dotrzymał umówionego terminu i dopiero wizja sprawy sądowej poskutkowała. Mandat może wynieść do 500 zł.
- Właściciele różnie się tłumaczą, bo nie było kiedy to załatwić, lenistwo lub względy sentymentalne decydują, że wraki są pozostawiane - dodaje Witczak.