Na wiele niedociągnięć wskazują młodzi ludzie w sprawie budowie skateparku w Zduńskiej Woli. Władze uspokajają, że jest czas na poprawki i uwagi wnioskodawców zostaną uwzględnione.
Skatepark przy ul. Łódzkiej, pomiędzy restauracją McDonalds, a marketem Biedronka powstaje z pieniędzy tzw. budżetu obywatelskiego. Wniosek młodych ludzi zdobył dużą liczbę poparcia i na jego budowę przeznaczono 240 tys. zł.
Na razie z efektów prac nie ma dużego zadowolenia. Na fanpgae "Skatepark dla Zduńskiej Woli" wymieniony jest szereg niedociągnięć. Uwagi dotyczą się choćby niestarannego wykonania.
- Inwestycja jest cały czas nadzorowana. Trzeba podkreślić to, że nie jest zakończona i nie jest odebrana. Urządzenia są montowane od zeszłego tygodnia, w związku z tym cały czas przyglądamy się temu, co się dzieje na Tereniu budowy. Jest też inspektor nadzoru budowlanego, którego prosiliśmy od początku, aby wnikliwie nadzorował proces inwestycyjny - tłumaczy wiceprezydent Zduńskiej Woli Paweł Jegier. - Założenie jest takie i do tego zmierzamy, aby wnioskodawcy i użytkownicy tej infrastruktury, która powstaje byli z niej zadowoleni - dodaje.
Wciąż trwają konsultacje z wnioskodawcami, aby uwzględnić wszelkie uwagi. - Nie wyobrażam sobie, aby odbierać inwestycje w ramach budżetu obywatelskiego bez udziału wnioskodawców - kończy wiceprezydent.
Czas na ukończenie skateparku jest do połowy października.