O tym kim są dzieci, jak się z nimi dogadywać, jakie błędy popełniają rodzice mówiła między innymi Dorota Zawadzka, znana też jako "super niania".
Cała sala kameralna ratusza zapełniła się rodzicami i dziećmi chcącymi poznać rady Doroty Zawadzkiej, psycholog, znanej z telewizyjnego programu "super niania". Zawadzka podkreślała, że spotkanie to coaching rodzicielski.
-Dlaczego coaching? Coach to trochę inna osoba niż trener, dlatego że trener mówi, że jeśli chcesz coś zrobić, to musisz robić to i to. Coach nie mówi jak robić, tylko pokazuje cel i mówi jak do niego dojść, proponuje danej osobie, aby ona sama znalazła drogę do tego celu - wyjaśniała Dorota Zawadzka.
Super niania przypominała Janusza Korczaka, wybitnego pedagoga i lekarza oraz jego teorie na temat wychowania, polecała jego prace i kierowanie się słowami Korczaka. Podkreślała także, że dzieci mają takie same potrzeby jak dorośli - szczęścia, bezpieczeństwa, sukcesów, jednak dla nich są one w innym wymiarze.
-Sukcesem z punktu widzenia dziecka jest to, że zrobiło coś samo, co idzie w parze z potrzebą samodzielności, a my niestety mamy takie myślenie, że dzieci powinny być samodzielne, ale nie do końca. Mamy mają wrażenie, że najlepiej jest posadzić dziecko pod kloszem i usiąść na tym kloszu - mówiła Zawadzka przekonując, że dla dziecka sukcesem jest choćby samodzielne ubranie się, jeśli nawet zrobi to nie do końca dobrze, to trzeba mu pokazać jak to zrobić prawidłowo, a nie wyręczać go w tym. Jeśli rozwinie rolkę papieru toaletowego, nie denerwować się, a pokazać jak ją teraz zwinąć. -Sukcesem jest to, że dziecko coś narysowało, zapamiętało, ale z drugiej strony trzeba mieć w sobie świadomość, że jeśli nasze dziecko jest w czymś świetne, recytuje, tańczy, to nagradzanie za to "świetnie" jest demotywujące - dodawała. Dlatego dzieci trzeba chwalić za działania w dziedzinach, w których radzą sobie słabiej.