Czy mężczyzna został pobity przez policjantów, czy pijany i agresywny sam uderzał głową o wnętrze radiowozu? Sprawą zainteresował się działacz społeczny Zbigniew Stonoga.
Mężczyzna miał zostać zatrzymany przez funkcjonariuszy we wtorek, 20 grudnia, na terenie Zduńskiej Woli.
Po przewiezieniu na komendę, jak można przeczytać we wpisie, mężczyzna został rozebrany do naga i skatowany. Wszystko to miało na celu przyznanie się do winy.
Poniżej oryginalna treść wpisu zamieszczonego na profilu Zbigniewa Stonogi w portalu Facebook:
Witam serdecznie Panie Zbysiu. Piszę do Pana w sprawie sytuacji jaka zaszła wczorajszej nocy na terenie miasta Zduńska Wola woj. łódzkie.
Szwagier wracając wczoraj z imprezy firmowej(wigilii) został przypadkowo zatrzymany przez policję, a następnie wylegitymowany po czym przewieziony na komendę w celu przesłuchania w związku z sprawą, która zupełnie nie dotyczyła jego osoby a jedynie był świadkiem sytuacji jaka zaszła. Godzina 00:15 żona otrzymuje telefon od męża w telefonie słysząc jęki i błagalny głos o pomoc ponieważ jest bity przez funkcjonariuszy policji. Z relacji szwagra i tego co jest w stanie odtworzyć z własnej pamięci nim stracił przytomność po tym jak został rozebrany do naga i skatowany był zmuszany przyduszany, kopany po głowie, żebrach oraz rękach oraz skakano mu po głowie by przyznał się do zarzucanego mu czynu. W godzinach przed południem żona udaje się na komendę policji w celu otrzymania jakichkolwiek informacji na temat zatrzymania oraz stanu zdrowia męża po czym dowiaduje się, że został on przewieziony do szpitala z powodu jak to nazwał funkcjonariusz "bolącej główki" na temat której się uskarżał. Na szpitalnym korytarzu zastaje widok czterech policjantów z zszokowaną miną i zdziwieniem,że żona wie o pobiciu. Zasłaniana jest parawanem twarz szwagra by nie zobaczyć jak wygląda. Bardzo proszę o zainteresowanie się sprawą i pomocą nam ponieważ jest to jedna z wielu sytuacji jakie miały miejsce w Zduńskowolskiej Policji. NIE POZWÓLMY NA KATOWANIE LUDZI PRZEZ POLICJĘ !!!! Błagam o pomoc w tej sprawie i jakąkolwiek interwencję. Pozdrawiam serdecznie
Czy ktoś z Was ma więcej informacji?
Relacja rodziny jest mocno rozbieżna z wersją policji. Jednak Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi wszczęła czynności kontrolne, a sprawa została przekazana prokuraturze. Mł. insp. Joanna Kącka podkreśla, że nie została złożona żadna skarga na funkcjonariuszy, a wszelkie kroki podejmowane w tej sprawie opierają się na doniesieniach medialnych.
Na ten moment opieramy się na doniesieniach medialnych, bo do komendy nie trafiła żadna skarga czy też zawiadomienie o przestępstwie. Z własnej inicjatywy wszczęliśmy czynności kontrolne, a materiały dla zachowania obiektywizmu, przekazujemy prokuraturze. Zarzuty są zbyt poważne, abyśmy byli sędziami we własnej sprawie. Faktem jest, że policjanci interweniowali 20 grudnia około północy w związku z awanturą na ulicy. Patrol na miejscu zastał 4 mężczyzn, z których zostało zatrzymanych dwóch najbardziej agresywnych, przy których dodatkowo ujawniono narkotyki. Zatrzymani używali słów wulgarnych, próbowali się szarpać i grozili funkcjonariuszom. Jak wynika z relacji funkcjonariuszy, jeden z nich podczas przewożenia uderzał m.in. głową o wnętrze radiowozu. Obaj przed osadzeniem w policyjnym areszcie byli badani przez lekarza. Następnego dnia wydano postanowienia o przedstawieniu zarzutów posiadania narkotyków, znieważenia funkcjonariuszy oraz przemocą i groźbą wywierania wpływu na czynności służbowe policjantów. Jeden z zatrzymanych usłyszał te zarzuty, drugi ponieważ uskarżał się na bóle głowy został przewieziony na diagnostykę do szpitala, gdzie pozostał. Dalsze czynności procesowe z jego udziałem będą wykonywane w terminie późniejszym. W pełnym zakresie współpracujemy z prokuraturą celem wyjaśnienia wszelkich zastrzeżeń. - informuje mł. insp. Joanna Kącka z KWP w Łodzi.
Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli asp. sztab. Robert Latus informuje, że mężczyzna był agresywny i uderzał głową o wnętrze radiowozu, nie chciał się również poddać badaniu alkomatem. 34-latek ma również usłyszeć zarzuty posiadania narkotyków, znieważania funkcjonariuszy policji oraz stosowania wobec nich przemocy.
We wtorek 20 grudnia, po godzinie 23 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Zduńskiej Woli otrzymał zgłoszenie o grupie mężczyzn, którzy w Zduńskiej Woli na ulicy Dąbrowskiego głośnym zachowaniem zakłócają ciszę nocną. Na miejsce został wysłany patrol policji, gdzie funkcjonariusze zastali czterech mężczyzn. Dwóch z nich było bardzo pobudzonych i agresywnych. Kierowali znieważające wulgaryzmy pod adresem interweniujących policjantów. Szarpali oraz popychali ich. Jeden z funkcjonariuszy został również kopnięty przez awanturującego się mężczyznę. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani.
34-latek początkowo nie chciał w ogóle podać swoich danych, ani okazać dokumentów. Była od niego mocno wyczuwalna woń alkoholu, ale nie zgodził się na badanie alkomatem. Drugi mężczyzna miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie. Obaj mieli przy sobie dilerki z amfetaminą. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że już w trakcie przewożenia do komendy 34-latek był agresywny i m.in. uderzał głową o wnętrze radiowozu. Przed osadzeniem w policyjnej izbie zatrzymań mężczyźni zostali przebadani przez lekarza, który nie widział przeciwwskazań do zatrzymania ich w policyjnym areszcie. W środę (21 grudnia) zatrzymany 34-latek zgłosił policjantom, że boli go bardzo głowa i potrzebuje pomocy medycznej. Został przewieziony do szpitala w Zduńskiej Woli na diagnostykę.
Dotychczas nie wpłynęła jakakolwiek skarga na działanie policjantów, czy doniesienie o przekroczeniu przez nich uprawnień. Jednak na podstawie doniesień medialnych Komendant Powiatowy Policji w Zduńskiej Woli z własnej inicjatywy wszczął czynności kontrolne, aby wyjaśnić wszelkie wątpliwości. Sprawę dla zachowania pełnego obiektywizmu przekazujemy do prokuratury.
34-latek usłyszy zarzuty posiadania narkotyków, znieważenia funkcjonariuszy policji oraz stosowania przemocy wobec policjantów w celu zaniechania czynności służbowych. Obecnie wydano już postanowienie o przedstawieniu zarzutów. Drugi z mężczyzn takie same zarzuty usłyszał w środę, po tym jak wytrzeźwiał i można było go przesłuchać. Mężczyzna został zwolniony z izby zatrzymań i będzie oczekiwał w domu na sprawę w sądzie.
- informuje asp. sztab. Robert Latus.