Zduńska Wola

szukaj w serwisie
zaloguj Przypomnij dane

Wiadomości / Powiat

Ustaw mniejszą czcionkę
Ustaw standardową czcionkę
Ustaw większą czcionkę
Kliknij, aby zobaczyć fotogalerię

Z wizytą w...(4)

Redakcja, 24.02.2014, 11:03

Do artykułu dołączona jest fotogaleria
Czytelnicy zamieścili 1 komentarz
1

Od 1919 roku istnieje Ochotnicza Straż Pożarna w Zamłyniu, niewielkiej mieścinie w gminie Zduńska Wola. OSP Zamłynie jest już czwartym bohaterem naszego cyklu "Z wizytą w...".

← REKLAMA

Kliknij, aby zobaczyć większą mapęProblemów ze znalezieniem strażnicy nie ma. Okazały budynek stoi tuż przy drodze, a ogromne czerwone i rzucające się w oczy litery pokazują, kto jest jego gospodarzem. 1919 rok, który również widnieje na elewacji to data powstania OSP w Zamłyniu. Jego założycielami byli mieszkańcy.

-Ta strażnica, która teraz się tu znajduje to budynek postawiony na starej remizie, została ona rozbudowana. Kiedyś strażnica była parterowa, na dole mieścił się niewielki klub prasy i książki. Był jeszcze garaż i jedna sala - opowiada historię strażnicy Jacek Malinowski, prezes OSP Zamłynie od 2011 roku.

Obecnie strażnica jest piętrowa. Sala, w której dawniej można było tańczyć, teraz służy jako garaż. Główna sala jest na piętrze, idealna na organizację różnych imprez. Wrażenie robi też ogromny kominek, który nie dość, że daje ciepło to stwarza nastrój każdej imprezy okolicznościowej organizowanej w chłodniejsze miesiące. Jednostka współpracuje też z lokalnym kołem gospodyń wiejskich.

W ludziach siła

Jednostka liczy 41 czynnych druhów, ma też jedną drużynę młodzieżową i działa nieprzerwanie od niemal stu lat. Jak mówi prezes Malinowski, zmieniają się prezesi, naczelnicy, zmienia się sprzęt, ale OSP cały czas trwa. -Mamy cały czas ciągłość. Tradycja jest przekazywana z ojca na syna. Nie było momentów, że strażnica nie działa. Nawet jak była rozbudowa tej strażnicy samochód stał u jednego z gospodarzy i gdy był alarm druhowie wyjeżdżali. Cały czas życie strażaka tętniło w tej wsi i do tej pory tętni- mówi.

Podobnie jak w innych OSP, które odwiedziliśmy, również młodzież z Zamłynia garnie się do pracy strażaka. Starsi druhowie robią też wiele, aby młodzież nie narzekała tu na nudę. W strażnicy znajduje się choćby siłownia dla dzieciaków, a z tyłu budynku jest boisko, które to praktycznie przygotowali sami druhowie. Ile wysiłku i pracy trzeba było włożyć, aby ono powstało dokumentują zdjęcia, które trafiły do kroniki OSP Zamłynie. Aby kawałek działki pełnej piachu przeobrazić w boisko druhowie ziemię wydobywali m.in. z rowów we wsi, przy okazji je oczyszczając i udrażniając. Druhowie pracowali popołudniami, wszystko w czynie społecznym.

-Fajne jest to, że przychodzi młodzież i są chętni. Musze się pochwalić, że któryś raz z kolei zajęliśmy trzecie miejsce na zawodach pożarniczych, które są organizowane na terenie gminy Zduńska Wola - zdradza Jacek Malinowski. W zeszłym roku to właśnie OSP Zamłynie było gospodarzem Gminnych Zawodów Sportowo-Pożarniczych. - Dzięki temu starsi mieszkańcy, nawet sąsiednich wiosek byli zaskoczeni tym co się zmieniało. Nie spodziewali się tego. Myśleli, że tu jest piach (na boisku OSP - przyp. red.), nie wiadomo jak te zawody będą się tu odbywały, a wszystko było naprawdę dopięte na ostatni guzik. Praca, praca i jeszcze raz praca, czasem kosztem naszych rodzin - mówi z uśmiechem Malinowski.

Starem gasić pożary

Dla strażaka, nawet z OSP ważny jest sprzęt z którym pracuje. Druhowie z Zamłynia do gaszenia pożarów mają samochód pożarniczy marki Star 244 z napędem na cztery koła. -To samochód, który jest nam przede wszystkim potrzebny do działań w trudnym terenie. Nasza miejscowość można powiedzieć, że jest położona w kompleksie leśnym, dlatego mamy sprzęt ukierunkowany w tę stronę - wyjaśnia prezes OSP.

Pochwalić się mogą też systemem selektywnego powiadamiania alarmowego, oraz że każdy czynny druh przeszedł szkolenie i jest gotowy do działań ratowniczych.

Jedną z większych akcji, w której Zamłynie brało udział to pożar w nadleśnictwie Wiktorów kilka lat temu. -Bodajże dwanaście razy dowozili wodę. Strażacy porzucili swoje prace polowe, bo pamiętam, to był sezon letni - wspomina Jacek Malinowski. - To już jest we krwi, że rzuca się wszystko i biegnie się ratować mienie, bo jest taka potrzeba. Braliśmy też udział w gaszeniu dużego pożaru Karczmy We Młynie. Muszę tu powiedzieć, że nasza jednostka i nasi druhowie jako jedni z ostatnich odjechali z miejsca tego pożaru. Na szczęście nie mamy tyle wyjazdów jak jednostki, które są w Krajowym Systemie Ratowniczym, natomiast my jesteśmy druhami ochotnikami, czyli jest inny poziom hierarchiczny - dodaje prezes OSP Zamłynie.

Teraz jednak, dzięki selektywnemu systemowi powiadamiania alarmowego wezwań zdarza się więcej, a młodzi druhowie czują się potrzebni. Druhowie Zamłynia starają się też robić próbne alarmy, aby nie wyjść z wprawy.

Zobacz też: OSP Annopole Nowe

Zobacz też: OSP Zborowskie

Zobacz też: OSP Janiszewice

Najnowsze ogłoszenia

Komentarze (1)

  • ~gość_458 (IP: *.*.103.142), 24.02.2014, 19:47
    Fajny artykuł. Brawo Zamłynie i jego sikawka!!!
    0
    Jestem przeciw!
    Jestem za!
    Zgłoś do moderacji
~ Użytkownik niezarejestrowany [zarejestruj się w 30 sekund]
Wszystkie komentarze umieszczone pod informacjami prasowymi w portalu ZdunskaWola24.pl nie są moderowane w czasie rzeczywistym, nie są więc weryfikowane przed ich automatyczną publikacją. Wpisy łamiące prawo należy zgłaszać bezpośrednio do Wydawcy portalu.
Dodając komentarz na niniejszej stronie internetowej, autor tego komentarza oświadcza, że rozumie i świadomie akceptuje bezwarunkowe prawo Wydawcy portalu ZdunskaWola24.pl do usunięcia lub modyfikacji wpisanego komentarza oraz brak gwarancji zapewnienia ciągłości publikacji wpisanego komentarza, jako korespondencji niezamówionej przez Wydawcę portalu ZdunskaWola24.pl. Autor tego komentarza oświadcza również, że rozumie i akceptuje Regulamin portalu ZdunskaWola24.pl.
dodaj komentarz
W nauce istnieje tylko fizyka, reszta to zbieranie znaczków.
© 2011-2024 ZdunskaWola24.pl
zamknij
okanuluj