19-letni zduńskowolanin w minioną sobotę w nocy chciał popełnić samobójstwo wieszając się na sznurku, gdy przeszkodziła mu w tym matka uciekł ze sznurem do lasu. Desperata poszukiwała policja, na szczęście został odnaleziony cały i zdrowy.
Około godziny 23:25 zadzwoniła do dyżurnego policji zduńskowolanka i oświadczyła, że jej syn chciał popełnić samobójstwo wieszając się na sznurku uwieszonym na metalowej obręczy na budynku posesji. Gdy wybiegła za nim z domu, aby go powstrzymać uciekł z tym sznurem do pobliskiego lasu. Powodem desperackiego kroku była kłótnia z dziewczyną.
Policjanci, gdy tylko przybyli na miejsce, natychmiast przeprowadzili przeszukanie pobliskiego lasu. Używali przy tym latarek i szperaczy samochodowych. Po około trzydziestu minutach, stróże prawa zauważyli postać poruszającą się w krzakach. Pobiegli tam i znaleźli nastolatka.
Chłopak został zatrzymany i dowieziony do miejscowego szpitala. Tam po przeprowadzeniu badań, lekarz zezwolił na jego pobyt w areszcie komendy, gdzie też trafił. Niedoszły samobójca był nietrzeźwy - miał w organizmie promil alkoholu. Czeka go jeszcze rozmowa z dzielnicowym.