Zduńskowolski magistrat będzie dochodził odszkodowań w sądzie od GDDKiA, jeśli ta nie nie doprowadzi do odpowiedniego stanu technicznego dawnej drogi krajowej.
Po otwarciu trasy S8 dotychczasowe drogi krajowe przeszły pod zarząd gmin, które na to się nie zgadzały. W podobnej sytuacji znalazł się miejski samorząd w Zduńskiej Woli. Dawna droga krajowa jest w opłakanym stanie, co stwarza zagrożenie dla użytkowników drogi. Miasto ubezpieczyło ją.
Wiceprezydent Paweł Jegier podczas piątkowej sesji informował też, że jeśli miasto przebuduje drogę na własny koszt to będzie domagało się odszkodowania od GDDKiA. Samorządu nie odstrasza także przegrana walka w Naczelnym Sądzie Administracyjnym miejskiej gminy Sieradz, która wystąpiła przeciw GDDKiA. Wiceprezydent Jegier uważa, że Zduńska Wola jest w innej sytuacji.
-S8 dla Sieradza to jednak obwodnica. My, tak naprawdę nie mamy zjazdów z S8 w granicach miasta. Nie jest to z pewnością odcinek drogi zastępujący dotychczasową drogę w granicach miasta, tylko zupełnie nowa droga, w innym śladzie. Mamy świadomość, że będzie to trudna walka w kontekście dotychczasowego orzecznictwa, natomiast uważam, że nie możemy pozwolić na to, by administracja rządowa przerzucała na samorządy koszty związane z tak zdegradowaną drogą. Miasto poinformowało GDDKiA, że zgodnie z orzecznictwem sądów, jeśli "generalna" nie doprowadzi przedmiotowego odcinka do odpowiedniego stanu technicznego, miasto dochodzić będzie z tego tytułu odszkodowania - wyjaśnia wiceprezydent Jegier.
Na razie stan drogi miasto dokumentuje, chce też wezwać na kontrolę GDDKiA i w końcu doprowadzić do załatania licznych i ogromnych wyrw w jezdni, o których teraz ostrzegają pachołki.
-Mamy świadomość tego, że GDDKiA dokonywała wielu prac, które osłabiały stan tej drogi, choćby wykonane zostało frezowanie - mówił w piątek na sesji wiceprezydent Jegier dodając, że od kilku lat monitowano o wykonanie prac na drodze krajowej 12/14, bezskutecznie.