Mali i duzi wyczekiwali dziś, 18 listopada, w skansenie lokomotyw w Karsznicach na przyjazd zabytkowego parowozu Ty42-107.
- Jedzie, jedzie! - krzyczały dzieciaki zaraz po usłyszeniu gwizdu retro lokomotywy, gdy już się zbliżała na planowane miejsce z daleka było widać białą chmurę pary. Przyjazd parowozu Ty42-107 był największą jubileuszową atrakcją skansenu, który obchodził w tym roku 20-lecie istnienia. W poniedziałek świętowano też 80 lat Parowozowni Karsznice.
Kolejarska maszyna miała swoją stację początkową w Tarnowskich Górach, skąd wyjechała rano. Przywiozła do Zduńskiej Woli wielu gości m.in. przedstawicieli władz wojewódzkich, a także PKP.
- Spaliliśmy około 4 ton węgla - mówi pan Kazimierz, który dbał o wrzucanie do kotła parowozu węgiel. Jak wygląda droga z perspektywy maszynisty chciało sprawdzić wielu i wielu się to udało. Można było także przejść się po zabytkowych wagonach.
Wśród atrakcji urodzin karsznickiego muzeum nie zabrakło oczywiście samego zwiedzania. O eksponatach opowiadali członkowie Stowarzyszenia Miłośników Kolei. I mimo trudnej pory znalazło się na to wielu chętnych. O godz. 17 rozpoczęła się konferencja pod hasłem "Skansen: potencjał, teraźniejszość, przyszłość". Czesław Boczek, przewodniczący stowarzyszenia, miał też dla zwiedzających foldery o skansenie, które wydało SLD z własnych środków, by pomóc promocji muzeum.