Drużyna seniorów Pogoni Zduńska Wola rozegrała mecz ostatniej XIX kolejki w 4 lidze łódzkiej ze Zjednoczonymi Stryków. Zduńskowolanie wygrali 1:0.
POGOŃ ZDUŃSKA WOLA - ZJEDNOCZENI STRYKÓW 1:0 (1:0)
1:0 - Grzegorz Kaleta (44' rzut wolny)
ŻÓŁTE KARTKI:
Sebastian Plisiecki - 2, Mateusz Boruń, Damian Grzelak (Pogoń)
Łukasz Nagański, Dominik Dyhdalewicz (Zjednoczeni)
CZERWONE KARTKI:
Sebastian Plisiecki (77' Pogoń - konsekwencja 2 żółtych kartek)
Wojciech Majewski (68' Zjednoczeni)
Drużyna Pogoni przystąpiła do meczu bez pięciu zawodników (Mateusza Pyrkowskiego, Arkadiusza Piotrowskiego, Patryka Kaczmarka, Artura Górzawskiego i Kacpra Korony) wszyscy pauzowali z powodu czerwonych i żółtych kartek, które otrzymali w ostatnim meczu z Astorią Szczerców. W meczu nie mógł zagrać także Kamil Radomski, który jest kontuzjowany.
Sobotnie spotkanie był bardzo ciekawym widowiskiem obfitującym w wiele sytuacji podbramkowych z obu stron. Pierwszą okazję do strzelenia bramki dla gospodarzy miał Grzegorz Gorący, który po podaniu Sebastiana Plisieckiego nie wykorzystał sytuacji "sam na sam" z golkiperem gości Marcinem Pająkiem. W 13 minucie po podaniu Krzysztofa Cichosza groźnie z 25 metrów obok słupka uderzał Sebastian Plisiecki.
W 27 minucie bardzo dobrze zachował się bramkarz Pogoni Krzysztof Chruściel, który wyszedł obronną ręką w sytuacji "sam na sam" z zawodnikiem gości. W 39 minucie goście mieli kolejną dobrą okazję, ale po strzale głową piłka poszybowała nad poprzeczką. Mecz był toczony w szybkim tempie a oba zespoły starały się grać otwartą piłkę. Gdy wydawało się że pierwsza połowa meczu zakończy się bezbramkowym wynikiem w 44 minucie przed polem karnym został sfaulowany grający trener Pogoni Grzegorz Kaleta. Sam poszkodowany podszedł do rzutu wolnego i przepięknym strzałem z 22 metrów w samo okienko bramki gości pokonał Marcina Pająka. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy gospodarze mogli zdobyć drugą bramkę, kiedy po dokładnym dośrodkowaniu Michała Ignaczaka w pole karne, Grzegorz Gorący oddał strzał głową z 8 metrów minimalnie obok słupka.
Bardzo dobrze rozpoczęli drugą połowę meczu gospodarze. W 46 minucie powinno być 2:0, ale po składnej akcji Mateusza Borunia, Grzegorza Kalety i Krzysztofa Cichosza ten ostatni znalazł się w sytuacji "sam na sam" z Marcinem Pająkiem, ale górą ponownie był bramkarz ze Strykowa. W 55 minucie kolejnej sytuacji "sam na sam" z bramkarzem gości nie wykorzystał Grzegorz Kaleta po którego strzale "lobem" piłka minęła prawy słupek bramki gości. Te dwie niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić minutę później, kiedy po kolejnej sytuacji w tym meczu "sam na sam" z bramkarzem tym razem kapitalnie zachował się Krzysztof Chruściel, który zdołał wybić piłkę, a ta odbiła się jeszcze od słupka i wyszła w pole. Przebieg meczu do końca był bardzo emocjonujący. W 64 minucie kolejną dobrą interwencją popisuje się Krzysztof Chruściel, który ponownie nie daję się pokonać w sytuacji "sam na sam" z zawodnikiem gości. W 75 minucie z boku boiska Michał Ignaczak stara się zaskoczyć Marcina Pająka próbując "lobować" golkipera gości, ale piłka przeleciała dwa metry obok słupka. W 78 minucie po kapitalnym prostopadłym podaniu rezerwowego w tym meczu 16-latka Rafała Kurzynogi, w sytuacji "sam na sam" znalazł się Grzegorz Gorący, jednak przy próbie minięcia Marcina Pająka golkiper gości zdołał wybić piłkę. W ostatnich pięciu minutach oba zespoły nie wykorzystały wyśmienitych sytuacji podbramkowych. Najpierw w 88 minucie po podaniu Mateusza Borunia wzdłuż pola karnego sam przed bramkarzem znalazł się Grzegorz Kaleta, ale po raz kolejny dobrą interwencją popisał się Marcin Pająk.
W doliczonym czasie gry piłkę meczową mieli goście, ale po raz kolejny z dobrej strony pokazał się bramkarz Pogoni Krzysztof Chruściel, kiedy to instynktownie odbija piłkę, a ta jeszcze raz odbija się od słupka i wraca na pole gry, gdzie w ostatniej chwili interweniują obrońcy Pogoni. Oba zespoły kończyły mecz w "dziesiątkę" po czerwonych kartkach dla Sebastian Plisieckiego (Pogoń) i Wojciecha Majewskiego (Stryków).