Miejscowy sąd zastosował wobec 24-letniej zduńskowolanki codzienny dozór policji za to, że podczas awantury domowej ugodziła męża nożem w brzuch. Prokurator wnioskował o tymczasowy areszt. Kobieta tłumaczyła się obroną własną.
Do zdarzenia doszło w piątek, 3 stycznia, przed godziną 8 rano. Policjanci zostali wezwani na interwencję domową do jednego z mieszkań przy ul. Kilińskiego. Okazało się, że 24 letnia zduńskowolanka podczas sprzeczki z 28-letnim mężem ugodziła go kuchennym nożem w brzuch. Mężczyzna został zabrany do szpitala. Jego stan zdrowia obecnie jest dobry. Kobietę natomiast dowieziono do komendy i osadzono w areszcie. Była trzeźwa. Jak tłumaczyła, broniła się przed agresywnym mężem, który przyszedł do domu pijany.
Policjanci zebrali materiał dowodowy. Prokurator przedstawił jej następnego dnia zarzuty usiłowania zabójstwa. Następnego dnia na posiedzeniu sądu zapadła decyzja o zastosowaniu wobec kobiety codziennego dozoru policji, opuszczenia mieszkania i zakaz zbliżania się do męża. Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury o areszt dla zduńskowolanki. Wziął pod uwagę, że nie była karana i opiekuje się trojką małych dzieci.
Kobiecie grozi kara pozbawienia wolności od 8 lat pozbawienia wolności nawet do 25.