Zima to trudny czas dla zwierząt, zwłaszcza tych dziko żyjących. Póki co o pełne brzuchy kaczek w Parku Miejskim w Zduńskiej Woli dbają tylko mieszkańcy.
Ptactwo, które zadomowiło się w zduńskowolskim parku daje uciechę wszystkim, którzy tu wypoczywają, zwłaszcza dzieciom. Nikt już chyba sobie nie wyobraża parkowych stawów bez pływających po nich kaczkach i łabędziu. Zima to jednak trudny czas dla dzikich zwierząt.
Podczas mroźnych miesięcy łabędź przebywa w prywatnym gospodarstwie, które ma podpisaną umowę z urzędem miasta. Co jednak z kaczkami?Czy magistrat i o ich brzuchy zadbał? Nad tym zastanawia się nasz Czytelnik Paweł, który do nas napisał.
-Kaczki jako dziko żyjące, przebywające na kanałach, gdzie woda nie zamarza, są zostawiane. Mieszkańcy je sami dokarmiają, ale pracownik urzędu monitoruje to, jeśli będzie potrzeba to zareagujemy - mówi wiceprezydent Zduńskiej Woli Paweł Jegier.
Wiceprezydent przypomina, że w poprzednich latach, gdy kaczki nie były karmione trwały w piekarniach zbiórki starego chleba. Na razie według urzędników kaczki nie wyglądają na głodne, więc i nie są przez nich dokarmiane.
Dziękujemy Pawłowi za wiadomość i czekamy na kolejne od Państwa pod adresem mailowym redakcjazdunskawola24.pl lub telefonicznie pod numerem 888 455 666.