We wtorek, 3 czerwca, prokurator Agnieszka Mikołajczyk z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu przesłuchała i postawiła zarzut Andrzejowi L., lekarzowi ze zduńskowolskiego szpitala.
Chodzi o bardzo głośną sprawę śmierci noworodka podczas porodu w zduńskowolskim szpitalu, do którego doszło w zeszłym roku. Andrzej L. usłyszał dziś zarzut z art. 160 paragraf 1 i 3 w związku z art. 155 kodeksu karnego, czyli zarzut dotyczy bezpośredniego narażenia człowieka na utratę zdrowie lub życia.
- Lekarz nie przyznał się do stawianego mu zarzutu i odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie - powiedział nam Józef Mizerski z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu. Pełnomocnik oskarżonego lekarza mecenas Piotr Kaszewski na razie nie chce komentować sprawy.
- Przyjdzie na to czas a dzisiaj nie do końca jest właściwym dniem, aby tutaj udzielać jakiś informacji, ale będziemy do dyspozycji państwa w ramach postępowania sądowego - mówi mecenas Piotr Kaszewski.
- Nie jest to dla nas żadne zaskoczenie, że zostały mu przedstawione zarzuty z tego względu. Od samego początku byliśmy pewni i przekonani, że pan doktor jest jedną z osób odpowiedzialnych za śmierć naszego dziecka - uważa Damian Kunert.
Prokurator Józef Mizerski dodaje, że prokuratura po uzyskaniu opinii biegłych z Poznania nie miała wątpliwości, iż zaszło w tym przypadku do zaniedbań ze strony personelu zduńskowolskiego szpitala.
Więcej o sprawie: Lekarz ginekolog nie usłyszał zarzutów