Łódzki Oddział NFZ pod lupę wziął kilka wydziałów Zduńskowolskiego Szpitala Powiatowego. Odkryto uchybienia, przez co na placówkę nałożono kary. Za co dokładnie?
W marcu i kwietniu 2013 r. Łódzki Oddział NFZ przeprowadził w Zduńskowolskim Szpitalu Powiatowym na zlecenie prokuratury w Zduńskiej Woli, kontrolę realizacji umowy leczenia szpitalnego w zakresie położnictwa i ginekologii pod kątem opieki nad ciężarnymi. Szpital skontrolowano od 1 lipca 2012 roku do dnia rozpoczęcia kontroli.
- NFZ nie posiada kompetencji by oceniać pracę lekarzy pod kątem błędów medycznych. Kontrola ŁOW NFZ była kontrolą doraźną, sprawdzano w szczególności świadczenia udzielone jednej z pacjentek, sprawdzano, czy organizacja udzielania świadczeń jest zgodna z podpisaną umową: personel, jego kwalifikacje, ilu dyżuruje lekarzy, czy jest anestezjolog przez 24 godziny - tłumaczy Anna Leder, rzecznik prasowy Łódzkiego Oddziału NFZ.
NFZ negatywnie ocenił m.in. fakt oczekiwania z rozpoczęciem zabiegu na przyjazd lekarza pełniącego dyżur pod telefonem w sytuacji, gdy zaistniała konieczność cesarskiego cięcia w godzinach dyżurowych. Zduńskowolski szpital złożył wyjaśnienia, że dotyczyło to tylko stanów, które nie zagrażały zdrowiu i życiu dziecka i matki. Na podstawie dokumentacji medycznej stwierdzono też brak wpisów, które potwierdzałby obecność lekarza w czasie porodu oraz sposób prowadzenia księgi zabiegów operacyjnych.
- W wyniku przedstawionych powyżej negatywnych ocen nałożono na świadczeniodawcę karę umowną w wysokości 19,5 tys. zł. Wezwano świadczeniodawcę do udzielania świadczeń zgodnie z treścią zawartej umowy. O wynikach kontroli poinformowaliśmy: Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, Konsultanta wojewódzkiego ds. położnictwa i Rzecznika Praw Pacjenta - w zakresie ich kompetencji - wyjaśnia Anna Leder.
W 2014 roku NFZ skontrolował oddział pediatrii. Szpital musi zwrócić ŁOW NFZ niemal 83,9 tys. zł za nienależnie opłacone świadczenia. Anna Leder podaje przykład takiego świadczenia.
- Zamiast w warunkach izby przyjęć wykluczyć niepokojące objawy, pacjenta położono do szpitala, gdzie nie wykonano badań, które pozwoliłyby ustalić lub wykluczyć stan zapalny - szpital za dwudniową hospitalizację rozliczył z NFZ 1300 zł. W roku 2014 przyjęto dziecko u którego wykonano tylko EKG (które można było dla wygody dziecka i rodziców wykonać w poradni lub izbie przyjęć, nie narażając dziecka na ryzyko zakażeń szpitalnych), dziecko po 3 dniach obserwacji skierowano do kardiologa - szpital wziął za taki trzydniowy pobyt 2756 zł. Na oddział przyjęto także 15-latka, u którego leczono ból gardła, badania, które mu wykonano, można było zrobić od ręki w izbie przyjęć szpitala - koszt terapii: 1300 zł - podaje przykłady rzeczniczka NFZ.
Nałożono karę ponad 23 tys. zł, w którą prócz nieprawidłowego rozliczania świadczeń wliczona jest też nieprawidłowe prowadzenie dokumentacji medycznej, czyli brak wpisów pielęgniarskich, np. z dokumentacji wynikało, że obserwacje lekarskie nie były wykonywane codziennie, wpisy pielęgniarek zawierały opisy czynności, a nie stanu pacjenta.
W sumie na szpital nałożono 106 tys. zł. ZSP odwołał się do prezesa NFZ. Gdyby tego nie zrobił musiałby wpłacić karę w ciągu 14 dni.
Kontrola oddziału rehabilitacji i fizjoterapii ambulatoryjnej zakończyła się karą w wysokości 5 tys. zł. Ukarano szpital m.in. za udzielanie innych świadczeń w godzinach, w których powinna odbywać się rehabilitacja, a także pracę niegodnie z harmonogramem pracy.