Burza w szklance wody - tak niektórzy radni mówili o aferze, która wybuchła po wprowadzeniu przez nich zmian w punkcie wnioski obywatelskie. Chodziło m.in. o ograniczenie czasu wystąpienia. Grupa mieszkańców złożyła w tej sprawie skargę do wojewody.
Według wprowadzonych zmian w statucie, mieszkaniec chcąc zabrać głos w punkcie "wnioski obywatelskie" będzie musiał m.in. złożyć pisemny wniosek - najpóźniej tuż przed sesją oraz ograniczyć swoją wypowiedź do 5 minut. Zmiany wywołały wiele kontrowersji wśród mieszkańców, którzy niejednokrotnie mówili, że to cenzura. Finałem tego było złożenie skargi do Wojewody Łódzkiego.
- W zasadzie wszystko co zapisaliśmy w tej uchwale zostało przez wojewodę przyjęte, czyli to że jest ograniczanie czasu wystąpień, że mieszkańcy powinni się wypowiadać w konkretnych sprawach, a przede wszystkim to, że powinni się do mnie przed sesją zwracać w jakiej sprawie występują - mówi Artur Stępień, przewodniczący rady miasta.
Wojewoda Łódzki miał zastrzeżenia co treści w dwóch punktach statutu, chodziło m.in., że rada miasta zacytowała kodeks prawa administracyjnego. Poprawki mają być naniesione, a nowe zasady mieszkańców prawdopodobnie będą obowiązywać za dwa miesiące.
Treść rozstrzygniecia nadzorczego wojewody