Kolejne dwie osoby zeznawały we wtorek przed sądem w Zduńskiej Woli w sprawie tragicznego porodu Stasia Kunerta.
Swoje zeznania podczas wtorkowej rozprawy złożyła m.in. pielęgniarka, która była obecna przy porodzie małego Stasia. Mówiła, że nie pamięta dokładnie tego, co wydarzyło się przed dwoma laty. To, co zostało jej w pamięci opowiedziała sądowi.
-Według mnie i mojej wiedzy akcja porodowa szła dobrze i standardowo, tak jak powinna przebiegać, do czasu urodzenia się główki - mówiła kobieta. -Zaklinowały się barki i nie można było dziecka wyciągnąć - dodawała.
Sędzia pytała zeznającą kobietę m.in. o to jak wyglądała po porodzie pępowina. Pielęgniarka jednak nie potrafiła przywołać tego obrazu w pamięci.
O nieumyślne spowodowanie śmierci Stasia Kunerta i narażenie życia jego matki oskarżony jest ginekolog Andrzej L. Proces ruszył 16 marca. Lekarz nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu.