Jak patrzyli sami mieszkańcy na Zduńską Wolę prawie przed 30 laty? Można się przekonać zaglądając do wydanych w tamtym czasie przez TPZW "Fraszek o Zduńskiej Woli".
Czym jest fraszka chyba nie trzeba tłumaczyć - utwór krótki, żartobliwy. O Zduńskiej Woli fraszek powstało całkiem wiele, zamknięto je w niepozornej książeczce, opatrzonej rysunkami Zbigniewa Woźniaka. W 1988 roku wydało je Towarzystwo Przyjaciół Zduńskiej Woli. Przeglądając publikację trudno nie odnieść wrażenia, że ich wydźwięk pozostaje nadal aktualny.
A tak Zduńską Wolę przedstawił Roman Gorzelski:
Zduńska Wola dziś
Jest to miasto świętego znane z gościnności.
Ma braki lecz mu nie brak świętej cierpliwości.
Fraszkę O Zduńskowolskich Pasjonatach przedstawił Tadeusz Gicger:
Dźwigają Zduńską Wolę
swą upartą wolą.
Pewnie się od tej woli
nigdy nie wyzwolą.
Roman Gorzelski O sporach (czyżby się nic od 1988 roku nie zmieniło?):
Kiedyż wreszcie ucichną
Nic nie warte spory nad Wisłą i nad Pichną?...
Na widome zamierzenia Feliksa Rajczaka, Benedykt Krystek:
Nie wiem, kto na to
Dzisiaj pozwoli,
By powstał Czarnolas
w… Zduńskiej Woli.
Wszelkie warunki
Wprawdzie po temu:
Lipy tu nie brak…
więc niby czemu?!...
A tak pisał Stanisław Jakub Perski:
Dylemat ten stale się odradza:
czy Sieradz leży pod Zduńską Wolą
czy Zduńska Wola koło Sieradza.
Zapraszamy do galerii poniżej, znajdziecie tam więcej fraszek. Materiał publikujemy za zgodą Towarzystwa Przyjaciół Zduńskiej Woli.