- Goląc się patrzyłem w lustro i myślałem sobie: właściwie nic się nie zmieniło. 25 lat temu też byłem blondynem, dzisiaj też jestem blondynem, tylko trochę w innym odcieniu. To był fajny czas, dobrze spędzony, udało mi się poznać mnóstwo wspaniałych ludzi - mówił Andrzej Rojek w swój koncertowy jubileusz 25-lecia pracy artystycznej.
W piątkowy wieczór w Miejskim Domu Kultury zagościły klimaty klubowe, dobrze znane bywalcom klubu Centrala. To właśnie jego jeden z właścicieli Andrzej Rojek obchodził tu swoje 25-lecie pracy scenicznej.
Miłość do muzyki u Andrzeja Rojka pojawiła się jak miał 13 lat i po raz pierwszy usłyszał zespół AC/DC. Najpierw była gitara elektryczna, ale okazało się, że to nie to. Była także przygoda ze śpiewaniem. Gdy artysta zbliżał się do trzydziestki postanowił kupić saksofon.
- Mój styl gry na saksofonie jest trochę unikatowy. Jest niewielu saksofonistów, którzy tak grają, ponieważ frazy, których używam są stricte gitarowe - mówi Andrzej Rojek. - Wynika to z tego jakiej słucham muzyki: AC/DC, gitarowego grania.
Podczas piątkowego jubileuszu Andrzej Rojek wystąpił ze swoim projektem zespołem Jamming Cherry. Artysta pochodzi z Dolnego Śląska, przez długi czas mieszkał w Trójmieście, gdzie poznał swoją żonę zduńskowolankę Katarzynę, później oboje wrócili do Zduńskiej Woli i założyli dobrze znanym wszystkim klub Centrala. Na razie klub zawiesił swoją działalność. Jak powiedział nam Andrzej Rojek to z powodu remontu ul. Zielonej, ale i budynku w którym Centrala się znajduje. Prawdopodobnie klub ruszy jesienią, do tego czasu stęsknieni za dobrą muzyką i klimatami Centrali mogą odwiedzić stronę internetowego radia Centrali.