Na chodniki i ławki upstrzone ptasimi odchodami w parku okalającym Stadion Miejski w Zduńskiej Woli narzeka nasz Czytelnik. Czy da się coś z tym zrobić? - pyta.
- Ryzykownie jest przejść przez park, nad głowami kraczą ptaki i nigdy nie wiadomo, kiedy spadnie na nas "niespodzianka". Nie mówiąc już o tym, że nie da się usiąść na ławce. Nie ma sposobu na te ptaszyska? - pisze do nas Czytelnik.
Sposoby są, ale jak mówi Andrzej Dutkiewicz, prezes Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zduńskiej Woli, żaden nie wyeliminował problemu.
- Próbowaliśmy zrzucać gniazda przed okresem lęgowym, przycinać gałęzie, instalowaliśmy sztucznego sokoła, czyli puszczaliśmy dźwięk naśladujący tego ptaka, ale to na nic się zdało, bo ptaki po tygodniu się do tego przyzwyczaiły - wymienia sposoby walki prezes MOSiR.
Co prawda można by było ściąć całkowicie korony drzew, ale park straciłby cały urok. Jest jeszcze jeden sposób. - Odstrzelenie kilku sztuk. Gdy te ptaki widzą, że ich "koledze" coś się dzieje, to odlatują. Krukowate to mądre ptaki - mówi Andrzej Dutkiewicz i szybko dodaje, ze na ten krok się nie odważy, dlatego pozostaje pracownikom MOSiR częste czyszczenie chodników i ławek.
Dziękujemy Czytelnikowi za informację i czekamy na kolejne zgłoszenia pod numerem tel. 888 455 666 lub adresem mailowym redakcjazdunskawola24.pl