Minionej nocy, 28 kwietnia 2025 roku, około godziny 1:30, funkcjonariusze prewencji ze Zduńskiej Woli podjęli interwencję wobec kierowcy, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zdecydował się na ryzykowną ucieczkę ulicami miasta. Pościg zakończył się jego zatrzymaniem, a mężczyźnie grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci patrolujący miasto zauważyli BMW, którego kierowca miał włączone światła drogowe ("długie"), powodując oślepienie innych uczestników ruchu. Mimo wielokrotnych sygnałów radiowozu, nie zmieniał ustawienia świateł. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać pojazd do kontroli, jednak wówczas kierowca gwałtownie skręcił w ul. Obywatelską i przyspieszył, ignorując przepisy drogowe oraz sygnały świetlne i dźwiękowe.
Podczas brawurowej ucieczki przez miasto 24-letni kierowca wielokrotnie ignorował znaki drogowe, nie dostosowywał prędkości, a w pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, wjeżdżając na chodnik i uderzając w ogrodzenie posesji na skrzyżowaniu ulic Getta Żydowskiego i Narwiańskiej. Nie zrezygnował jednak z dalszej ucieczki - wycofał samochód, ominął zniszczony płot i kontynuował jazdę. Po kolejnej utracie kontroli uderzył w ścianę budynku na skrzyżowaniu ulic Mostowej i Narwiańskiej, a policjanci zablokowali jego pojazd, uniemożliwiając dalszą jazdę.
Kierowca opuścił BMW i podjął próbę ucieczki pieszo w kierunku stacji paliw przy ul. Łódzkiej. Po krótkim pościgu został zatrzymany przez policjantów w pobliżu jednego z bloków. Jak się okazało, mężczyzna był nietrzeźwy, miał 0,7 promila alkoholu w organizmie, a dodatkowo stracił wcześniej prawo jazdy, uzbierał 24 punkty karne i obawiał się kolejnych konsekwencji. Na miejsce interwencji przyjechała właścicielka BMW - jego znajoma.
Zatrzymany usłyszał zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz jazdy w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo odpowie za szereg wykroczeń popełnionych podczas ucieczki. O jego dalszym losie zdecyduje sąd, a grożąca mu kara może sięgnąć do 5 lat pozbawienia wolności.