Chcąc się dowiedzieć czy przy ulicy Łaskiej w Zduńskiej Woli na odcinku między ulicami Orione a Jagiełły po stronie kościoła będzie więcej koszy na śmieci, nie sądziłam, że przypłacę to tak wielkim mętlikiem w głowie. Okazuje się, że czasem proste pytania nie mają prostych odpowiedzi.
Zduńska Wola ilością koszy na śmieci nie grzeszy, ale wspomniany ok. 500-metrowy odcinek to już całkowita pustynia. Idąc nim naliczyłam ich aż dwa, nie licząc tego, który znajduje się przy wejściu do gimnazjum. Jeden kosz jest na rogu z ulicą Jagiełły, a drugi przy sygnalizacji vis-a-vis z ulicą Spacerową. Od tego miejsca totalna pustka. Aż dziw bierze, że nie walają się wszędzie śmieci lub zużyte bilety autobusowe.
Okazuje się jednak, że postawienie kolejnego kosza to nie taka prosta sprawa. Ustalenie, a raczej próba, kto, czy i kiedy może to zrobić zajęło mi bez mała dwie godziny! A i tak wyszło jak wyszło, że papierki trzeba chować do kieszeni.
Łaska znajduje się w mieście jest jednak drogą powiatową, ale ze względu na podpisane porozumienie z miastem, to gmina za opłatą zajmuje się też i 85 koszami stojącymi już przy drogach powiatowych. No i tu się zaczyna zabawa. Miasto wolałoby, aby to powiat jako zarządca drogi wyszedł z inicjatywą zlecenia lub poinformowania o postawieniu dodatkowych koszy na śmieci przy Łaskiej. A powiat nie widzi przeszkód, aby to miasto wysunęło taką propozycję. Trzeba by było jedynie dodać aneks do porozumienia i doliczyć dodatkową opłatę, co nie wydaje się ogromną sumą biorąc pod uwagę, że powiat płaci za opróżnianie 85 koszy 15 tys. zł rocznie. Nikt się jednak nie kwapi do zrobienia pierwszego kroku.
Pozostaje jeszcze kwestia tego, że nikt nie zgłaszał potrzeby pojawienia się dodatkowych koszy, a wiadomo, że potrzeba, a raczej naciski mieszkańców są dźwignią działania urzędów. Piotr Pacelt ze starostwa słusznie zauważa też, że przydałby się kosz przy przystanku autobusowym, ale za odpowiedzialnego za to wskazuje miasto. Zawsze można też zabrać ulicy bogatej w kosze. I tak przerzucana z jednego frontu na drugi, dowiadując się od miasta co powinno starostwo, a od starostwa co miasto, proste pytanie uległo wielkiej komplikacji.