Park Miejski to dla mieszczuchów miejsce odpoczynku, zabawy, ukojenia, obcowania z naturą. Zduńska Wola swój park ma już od ponad stu lat, ale nie byłoby go, gdyby nie Browar Parowy.
Historia powstania parku w Zduńskiej Woli nierozerwalnie związana jest postacią Zenona Anstada, który na początku XX wieku stał się właścicielem miejscowego browaru, a także terenów obecnego parku. Browarnik nie tylko zatrudniał zduńskowolan, ale także stworzył, dostępne za opłatą, miejsce odpoczynku i rozrywki.
Wzdłuż wytyczonych alejek posadzono drzewa i krzewy, dywany kwiatowe cieszyły oko, w stawie była fontanna i pływały łabędzie. Po stawach w łódkach mogli pływać także mieszkańcy. Zimą staw zamieniał się w ślizgawkę dla łyżwiarzy. Na wyspie stanęła altana, była tez muszla koncertowa, niewielkie zoo z egzotycznymi zwierzętami. Ogród dysponował ponadto stajnią dla koni i zaprzęgów. Ogród przy browarze tętnił życiem rozrywkowym, m.in. tu odbywały się koncerty. Największym wydarzeniem był zorganizowany 21 października 1909 roku pokaz wzlotu balonem, który towarzyszył koncertowi orkiestry strażackiej z Sieradza. Dochód z imprezy wsparł budowę strażnicy Ochotniczej Straży Ogniowej przy dzisiejszej ul. Dąbrowskiego. W miejscy tym można było także napić się piwa z rodzimego browaru.
Z biegiem lat, w 1929 roku, ogród został wydzierżawiony Magistratowi, który zobowiązał się płacić roczną dzierżawę browarowi w wysokości 3 tys. zł. Park stał się miejscem dostępnym dla wszystkich niezależnie od zasobności portfela, ale nie oznaczało to, że można było robić w tym miejscu co się tylko chciało. Regulamin zabraniał m.in. wprowadzania psów, jazdy na rowerze, zrywania owoców i kwiatów, spania i leżenia na ławkach, wchodzenia dzieciom do 10 lat bez opieki dorosłych, a nawet gry w karty. Nad przestrzeganiem zasad czuwała służba ogrodowa. Umowę z magistratem, czy obwieszenie o korzystaniu z parku można obejrzeć i przeczytać w naszej galerii.
Dzisiaj w zduńskowolskim parku nie ma już altanki, czy muszli koncertowej, które z czasem uległy zniszczeniu. Jest za to siłownia, plac zabaw, a mieszkańcy chętnie przychodzą tu pospacerować, nakarmić kaczki i łabędzia, odpocząć, nacieszyć się pięknem parku, który o tej porze roku robi szczególne wrażenie. Coraz częściej w naszym parku organizowane są atrakcje.
Tekst został oparty na opracowaniu przygotowanym przez Piotra Skorka z Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola, a także materiałach opublikowanych przez Archiwum Państwowe w Łodzi na portalu społecznościowym Facebook.