Po czterech zwycięstwach z rzędu drużyna Pogoni przegrała nieoczekiwanie na Stadionie Miejskim w Zduńskiej Woli z Włókniarzem Moszczenica.
POGOŃ ZDUŃSKA WOLA - WŁÓKNIARZ MOSZCZENICA 0:2 (0:2)
Pierwszą groźną akcję w 2 minucie meczu przeprowadzili goście, kiedy po rzucie rożnym piłka po strzale głową zawodnika z Moszczenicy, poszybowała nad poprzeczką. Gospodarze odpowiedzieli dwie minuty później po dośrodkowaniu Grzegorza Gorącego akcję zamykał Rafał Porada, ale jego strzał głową z 7 metrów minął bramkę gości. W pierwszej połowie meczu lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy grali bardzo agresywnie i nie pozwalali zawodnikom Pogoni na zagrożenie pod własną bramką. W 16 minucie po faulu na Sebastianie Plisieckim rzut wolny z 18 metrów wykonywał Grzegorz Kaleta, ale jego mocny strzał prawą nogą obronił golkiper gości.
W 23 minucie padła pierwsza bramka dla Włókniarza. Po dośrodkowaniu w pole karne obrońcy Pogoni nie upilnowali Jakuba Kuchty, który z pięciu metrów pokonał Krzysztofa Chruściela. Po kolejnym stałym fragmencie w 29 minucie goście podwyższyli prowadzenie po strzale głową Marcina Staniaszka. Pierwsza połowa meczu zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem gości.
W drugiej odsłonie meczu drużyna z Moszczenicy mądrze się broniła wyprowadzając groźne kontrataki. W 53 minucie sytuacji sam na sam z Krzysztofem Chruścielem nie wykorzystał Daniel Olejnik. Drużyna gospodarze starała się atakować, ale nie potrafiła poważnie zagrozić bramce gości. Dopiero w 88 minucie dobrej sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Kaleta strzelając z 5 metrów wprost w golkipera gości. Z przebiegu meczu lepszym zespołem byli goście i odnieśli nieoczekiwane zwycięstwo w Zduńskiej Woli.
Następny mecz ligowy drużyna Pogoni Zduńska Wola rozegra w sobotę 16 listopada o godzinie 12:00 na wyjeździe z Astorią Szczerców.