Proszę cię, to było bardzo niemiłe doświadczenie. Patrząc na ilość obecnych, to gdyby nie goście specjalni, władze itp., plus członkowie TPZW i podobne stowarzyszenia z okolic, to byłaby klapa na całego, a tak przynajmniej stworzony pozory sukcesu. Co oczywiście nie przeszkodzi JE Prezesowi jego odtrąbienia.
Ogólnie całość uroczystości miała tylko jeden główny cel "nad wszystkim czuwa gospodarz domu (JE Prezes) nie da on krzywdy zrobić nikomu (ze swoich)". Tak wszystko było tej myśli podporządkowane, nawet film o historii miasta i TPZW był opowieścią snutą przez głównego bohatera JE Prezesa.
Wielki szacunek dla członków TPZW sprzed lat, bo im przede wszystkim nagrody i podziękowania się należały. Chylę przed nimi czoło.
Część nieoficjalna, sprawdzona wcześniej w Dni Miasta czyli "Cafe Europa" i sztuka p. Szaniawskiego "Żeglarz", bardzo fajne radosne, ale bez udziału TPZW, zaanektowane przez nich.
Na koniec zostawiłem prawdziwą "perełkę", mianowicie krótki (za krótki) koncert Mileny Piotrowskiej i Pauliny Kopciuch. Niech żałują wszyscy, którzy nie mogli tego wysłuchać. Tyle radości ze śpiewu i w nim polotu dawno już w naszym mieście nie widziałem. Gratuluję!
+1Jestem przeciw!
Jestem za!
Zgłoś do moderacji