Nie mam z tym problemu żadnego póki nie zmyślasz, domyślam się, że odchodził w katorgach ale to, że nie żyje nie oznacza że trzeba go wybielać - nie obrażać, nie wyzywać, wypowiadać się z szacunkiem ja rozumiem ale Wy znajomi/koledzy ( tak mi się wydaje, że nimi jesteście) wymagacie aby nie pisać, że to jego wina i że to co zrobił było co najmniej nienormalne chociaż ja użyłbym innych słów. Rozumiesz o co mi chodzi? Nazywanie po Twojemu teraz ŚP Sebastiana jakimś "przekozakiem" i innymi ma tyle na celu, że Wy któzi go znaliście nie potraficie dopuścić do siebie myśli, że mół cos takiego zrobić i tak sobie chcecie to wytłumaczyć. Gdzie w tym sens?? Zaraz będą następni bo też będą chcieli być kozakami.
Nic nie zmieni tego, że zginął z własnej winy i nie próbujcie jego debilnego wrecz pomysłu tłumaczyć, że na codzień był zajefajny. Rozumiem, że traumatyczny widok był na miejscu ale nikt go do tego nie popchnął, ja sie cieszę, że nikogo postronnego nie zabił
+1Jestem przeciw!
Jestem za!
Zgłoś do moderacji