Pamiętam kupno biletów na film: "Karmazynowy pirat" na początku lat 60-tych. Kino HEL , mały hol i kasa biletowa podobna do dziupli.
:)

repertuar - prawda czasu , prawda ekranu czyli świat się śmieje.

Od 1911 w mieście działało kino "Odeon" :)

Projekcja ,,Króla Lwa", kiedy byłem we wczesnej podstawówce została w mojej pamięci do dziś.. wtedy to było coś, zwłaszcza, że była to bajka rysowana, a nie jak wszystko dziś komputerowa :)

Ja byłam stałym bywalcem obydwu kin. Nigdy nie zapomnę "Gorączki sobotniej nocy" chyba 8 razy na niej byłam mam jeszcze gdzieś zachowane bilety. Pamiętam większość filmów na których byłam. Największym niewypałem dla mnie wówczas było "Wielkie żarcie" z Mastroiannim, wynudziłam się okropnie ale przyznam, że po latach spróbowałabym obejrzeć ten film jeszcze raz. Super czasy to były i nasze super kina. Mam nadzieje, że w nowym obiekcie(Ratusz) będzie można znów spotkać się z 10 muzą.

Ja też systematycznie chodziłam do obydwu kin! Było super! Kino
"Hel" wydawało się trochę nowocześniejsze, ale w obydwu były komplety widzów. To były cudowne czasy!!

Ciekawe jaką nazwę będzie miało kino w ratuszu. Może " Ratuszak/ ""albo kino " Przyszłość????"

Nie mogę zbyt wiele powiedzieć , bo jeszcze na świecie mnie nie było , jednakże te wszystkie wspomnienia, nowinki i historyjki z kina "Hel" i "Tkacz" naszego miasta usłyszałam od mojego dziadka Wiesława i babci Halinki którzy wyświetlali dla wszystkich te cudowne niezapomniane filmy które zawsze pozostaną w pamięci widzów.