Sugerowałabym, żeby przedstawiciele sklepu posprzątali swój teren. Właściwie tuż przy siatce łączącej teren Netto z placem zabaw jest cały czas bałagan - folie, puszki, butelki, teraz przysłonięte przez krzaki, które tam wyrosły po stronie placu supermarketu. I to pozostał bałagan po panach robotnikach z placu budowy... najpierw supermarketu, a później parkingu z kostki. Zapraszam kierownictwo jesienią jak już krzaki nie będą miały liści, żeby zobaczyli co mają na swoim placu. Jeśli przedstawiciele sklepu nie potrafią uporządkować swojego terenu niech nie liczą, że mieszkańcy bezmyślnie będą się zgadzać na litościwie wybudowane "przejście". W projekcie na kartce były tylko same ogólniki, żadnych konkretów, zabezpieczenie placu zabaw bez żadnej informacji w jaki sposób, kiedy (terminy itp.)
Podejrzewam, że wystarczyłoby dokładnie opisać co chce sklep zrobić ewentualnie skontaktować się z mieszkańcami. Teren supermarketu graniczy z placem zabaw dla dzieci. I tak to jest niebezpieczne przejście/ połączenie terenów, szczególnie dla młodszych dzieciaków (za dużo się słyszy o różnych zboczeńcach, pedofilach grasujących po całej Polsce). W tej chwili rodzice monitorują dzieci na placu zabaw, jest oświetlenie, zazwyczaj jest przynajmniej jeden rodzic lub jakaś babcia. Niestety chwila nieuwagi przy otwartej drodze do supermarketu może się skończyć tragicznie - nie oszukujmy się dzieci są łatwowierne i mają "dziwne" pomysły.
Tak się nie robi proszę Państwa, nie tędy droga poprzez zdejmowanie siatki i "samowolkę". Jakiś dobry specjalista public relations by się przydał...
+1Jestem przeciw!
Jestem za!
Zgłoś do moderacji