Zduńskowolski Szpital Powiatowy złożył prywatny akt oskarżenia o pomówienie przeciwko pacjentce, która pod koniec zeszłego roku urodziła martwe dziecko. Posiedzenie odroczono do kwietnia.
Sprawa dotyczy kobiety, która w nocy z 29 na 30 grudnia zeszłego roku urodziła w zduńskowolskim szpitalu martwe dziecko. To kolejny przypadek, którym zajęła się prokuratura. Kobieta udzieliła wywiadu do artykułu lokalnego dziennika opowiadając swoją historię. Szpital wniósł prywatny akt oskarżenia do sądu o pomówienie.
Posiedzenie zostało jednak odroczone do 2 kwietnia.
-Sąd postanowił odroczyć posiedzenie w dniu dzisiejszym udzielając oskarżycielowi prywatnemu terminu do zastanowienia się jak się nazywa ojciec zmarłego dziecka - mówi adwokat zduńskowolanki Wojciech Bielski (na zdjęciu). -Szpital reprezentowany przez radcę prawnego zarzuca mojej klientce popełnienie czynu zabronionego. Ten zarzut obejmował również drugą osobę, tylko dzisiaj się okazało, że taka osoba nie istnieje. Przynajmniej nie jest znana mojej klientce. Ja będę wnioskował o umorzenie tego postępowania jako absurdalnego, dlatego że nawet gdyby był dowód na to, że moja klientka dopuściła się jakieś wypowiedzi medialnej, która jest cytowana w prasie, a takiego dowodu w tym postępowaniu nie ma, to te wypowiedzi, w mojej ocenie, nie mają charakteru szkalującego - dodaje.
Ojciec dziecka w artykule wypowiadał się anonimowo.
-W dalszym ciągu szpital pokazuje, że idzie nie w tę stronę co powinien. Najpierw mogliby się wziąć za porządki u siebie, wprowadzać standardy i poprawiać opiekę nad rodzącymi - ocenia Damian Kunert, którego syn Staś również urodził się martwy w zduńskowolskim szpitalu.
Zduńskowolankę reprezentuje adwokat, który odpowiedział na apel Fundacji "Rodzić po ludzku" z prośbą o bezpłatną pomoc prawną dla kobiety.