Operator koparki prowadząc prace na prywatnej działce w okolicy Pichny w Zduńskiej Woli bezmyślnie zepchnął m.in. ziemię do koryta rzeki. W przyszłości mogłoby to doprowadzić nawet do podtopień.
Na początku sierpnia miejscy strażnicy stwierdzili zanieczyszczenie rzeki Pichny na terenie naszego miasta i przeprowadzili wspólną kontrolę z pracownikami Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Łodzi Terenowym Inspektoratem w Sieradzu którzy, potwierdzili potencjalne zagrożenie powodziowe (zawężenie lewego koryta rzeki).
Jak ustalili funkcjonariusze Straży Miejskiej operator koparki, który prowadził prace ziemne na prywatnej działce zepchnął ziemię, gruz i śmieci w koryto rzeki.
-Po skontaktowaniu się z właścicielem działki nakazano natychmiastowe przywrócenie stanu pierwotnego w korycie rzeki. Właściciel działki ustalił, iż był to błąd w sztuce operatora koparki i zdeklarował chęć współpracy z Strażą Miejską. Sytuacja była monitorowana na bieżąco. 13 sierpnia zostały ponownie wykonane prace ziemne na tym terenie i koryto rzeki wróciło do pierwotnego stanu - informuje Paweł Szczepaniak, komendant Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli.
Sprawa zakończyła się pouczeniem za wykroczenie z art. 81 Kodeksu Wykroczeń czyli za uszkadzanie brzegów wód śródlądowych, a w szczególności niszczenie roślinności ochronnej.
-Mimo, że obecnie stany wód są bardzo niskie to pod żadnym pozorem nie wolno zasypywać, bądź w jakikolwiek inny sposób zmieniać samowolnie koryta rzek, czy innych cieków wodnych. Nie wiemy jaka będzie sytuacja w przyszłości i zamiast z suszą możemy zmagać się z podtopieniami, a wówczas przepustowość cieków wodnych będzie miała kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa mieszkańców Zduńskiej Woli - przestrzega komendant.