Policjanci po krótkim pościgu zatrzymali samochód, w którym dwóch mężczyzn przewoziło dwie doniczki z krzakami konopi indyjskiej. Obaj trafili do aresztu komendy.
Wszystko rozegrało się we wtorkowy wieczór. Mundurowi około godzin 21 postanowili zatrzymać na ulicy Lipowej do kontroli drogowej renault talia. Osoby jadące samochodem wyrzuciły do rowu dwie donice z zieloną rośliną. Funkcjonariusze stwierdzili, że są to krzaki konopi indyjskiej i ruszyli za nimi. Po krótkim pościgu pojazd został zatrzymany.
W pojeździe znajdował się 40-letni kierowca pojazdu, mieszkaniec Zduńskiej Woli i pasażer, 39-letni zduńskowolanin. Mężczyźni byli pod działaniem narkotyków. Obaj trafili do aresztu w komendzie.
"Kryminalni" podczas przeszukania ich domów u starszego z mężczyzn znaleźli jeszcze pięć drzewek konopi o wysokości około 55 centymetrów oraz ponad 4 gramy suszu marihuany, u młodszego natomiast 3,5 grama.
Po zebraniu dowodów i przesłuchaniu zatrzymanych przez śledczych, prokurator przedstawił im zarzuty posiadania środków odurzających. Dodatkowo kierowcy pojazdu zarzut uprawy konopi, kierowania pojazdem mechanicznym pod wpływem środka odurzającego. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Natomiast pasażerowi samochodu przedstawił zarzuty udzielania narkotyków i wiezienia do Polski z zagranicy 10 gram marihuany. Za te przestępstwa grozi mu kara pozbawienia wolności nie krótsza niż trzy lata. Miejscowy prokurator zastosował wobec zduńskowolskich "botaników" dozór policji.