Na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na rok, zapłacenie grzywny w wysokości 1,5 tys. zł oraz pokrycie kosztów sądowych skazał sąd radnego Piotra C., który sfałszował 105 podpisów w głosowaniu na budżet obywatelski w 2014 roku, dotyczyło to remontu organów w Bazylice Mniejszej w Zduńskiej Woli.
Wyrok zapadł w piątek (20 listopada) w Sądzie Rejonowym w Zduńskiej Woli. Piotr C. już na pierwszej rozprawie przyznał się do wszystkich stawianych mu zarzutów. Wyjaśnił, że działał pod presją teściowej, która go "prosiła" o wypełnienie kart do głosowania. Zduńskowolanin zechciał poddać się dobrowolnie karze, którą zaproponował jego obrońca. Prokuratura przychyliła się do tego wniosku, sąd także, bo jak uzasadniała sędzia Anna Wojciechowska - Chorbińska, oskarżony wyraził skruchę i żal. Sędzia podkreśliła też znaczną szkodliwość społeczną tego czynu przypominając, że oskarżony od 2010 roku był radnym powiatowym, w nowej kadencji radnym miejskim.
-Okoliczności domowe były jakimś przyczynkiem do tego, że tak postępował, ale nie mogą uwalniać oskarżonego od winy, a ten stopień winy oskarżonego jest znaczny - mówiła sędzia. -Gdyby nie to dobrowolne poddanie się karze,(…) to dla sądu taki wymiar kary prawdopodobnie byłyby nie do zaakceptowania, bo świadczyłby o jeszcze większym stopniu winy poprzez niezrozumienie naganności tego zachowania. Postawa oskarżonego wskazuje na to, że to zrozumienie było, to sądowi pozwala zaakceptować ten wymiar kary -dodawała.
-Nie może być tak, że nawet w szlachetnym celu naruszamy prawa innych osób, dokonujemy podrobienia podpisu i pewność obrotów dokumentami, albowiem taka pewność jest bardzo istotna w obrocie prawnym. Ta kara jest karą surową, tak jak sąd wskazał, jest to kara pozbawienia wolności i dodatkowo kara grzywny, stąd prokurator przyczynił się do takiego wniosku. Spełnia swoje cele prewencji generalnej i inni obywatele muszą sobie zdawać sprawę, że takie czyny mogą spotkać się z podobnie surową reakcją i nawet można trafić do zakładu karnego, by odbyć karę pozbawienia wolności za czyn polegający na podrobieniu podpisów - komentuje prokurator Tomasz Sukiennik.
Po uprawomocnieniu się wyroku Piotr C. straci mandat radnego. Sprawy nie chciał komentować.