W "Matce Polce" w Łodzi zepsuło się jedno z dwóch tzw. płuco-serc. Za zbieranie pieniędzy na nowe wzięli się sami pacjenci, również ze Zduńskiej Woli.
W "Matce Polce" takie urządzenia niezbędne do operacji na sercu są dwa. Wystarczyła awaria jednego, aby operacje wydłużyły się w czasie. Wśród oczekujących na operację jest 3-miesięczny Filipek Pisarek ze Zduńskiej Woli.
-W 20 tygodniu ciąży dowiedziałam się, że dziecko ma poważną wadę serduszka i bez operacji się nie obejdzie. Filipek urodził się przez cesarskie cięcie, wkrótce miał operację, która przebiegła prawidłowo - opowiada Sylwia Galewska, mama Filipka.
Dzieci takie jak Filipek, z wrodzoną wadą serca, wymagają trzy etapowej operacji. Malutkiego zduńskowolanina czekają jeszcze dwie. Kolejna jest zaplanowana między styczniem a marcem, a ostatnia między drugim a trzecim rokiem życia. Jeżeli do tego czasu pompa w klinice nie będzie działać, operacje wydłużą się w czasie.
- Jeśli termin za bardzo się wydłuży, dziecko może nie doczekać. To najgorszy scenariusz - mówi Andrzej Pisarek, tata Filipka, dodając, że wyjściem by była operacja w Monachium, ale jej koszt przekracza możliwości rodziny.
Rodzice proszą o pomoc. Potrzeba 600 tys. zł, na razie udało się zebrać nieco ponad 100 tys. zł. Każdy kto chce pomóc może dokonać wpłat na specjalnie utworzone konto fundacji Siepomaga.