W sobotę 24 maja na Stadionie w Rząśni drużyna seniorów Pogoni Zduńska Wola zaliczyła kolejną porażkę.
CZARNI RZĄŚNIA - POGOŃ ZDUŃSKA WOLA 2:1 (1:0)
Do meczu w Rząśni drużyna Pogoni przystąpiła bez dwóch pauzujących za nadmiar żółtych kartek zawodników (Damiana Grzelaka i Kacpra Korony) oraz trzech leczących kontuzje (Grzegorza Kalety, Krystiana Grzelaka i Kamila Radomskiego). Do składu powrócili "kartkowicze": Patryk Kaczmarek i Adam Konieczny, którzy nie mogli zagrać w poprzednim meczu z Nerem Poddębice.
W pierwszej połowie meczu w 13 minucie po rzucie rożnym dla Pogoni na strzał z 18 metrów zdecydował się Mateusz Boruń po którym piłka odbiła się od jednego z obrońców gospodarzy i opuściła pole gry. Dwie minuty później w dobrej sytuacji znalazł się Adam Konieczny, ale w ostatniej chwili zdecydowanym i skutecznym wybiegiem z bramki zażegnał niebezpieczeństwo golkiper gospodarzy. W 28 minucie w dobrej sytuacji "sam na sam" z bramkarzem Pogoni Krzysztofem Chruścielem znalazł się jeden z zawodników Czarnych, ale golkiper gości zdołał odbić piłkę, którą w ostatniej chwili wślizgiem na rzut rożny wybił Grzegorz Królewiak.
Drużyna gospodarzy była bardzo groźna szczególnie po stałych fragmentach gry. I właśnie po rzucie rożnym w 40 minucie meczu zdobyła pierwszą bramkę, kiedy po błędach w kryciu obrońców gości zamykający akcję Kamil Dąbek z 7 metrów pokonał Krzysztofa Chruściela.
Po przerwie drużyna Czarnych cofnęła się do tyłu starając się wyprowadzać groźne kontrataki. W 67 minucie niezdecydowanie wśród zawodników Pogoni wykorzystał Marcel Bartosiak, który kapitalnym strzałem z 20 metrów w długi róg bramki pokonał bezradnego Krzysztofa Chruściela.
Do końca meczu drużyna gości starała się zdobyć bramkę i w 77 minucie była tego bliska, kiedy po rzucie rożnym odbita piłka spadła pod nogi Mateusza Borunia, po którego strzale piłkę z lini bramkowej wybił obrońca gospodarzy. W ostatnich minutach meczu na strzał z 20 metrów zdecydował się Rafał Kurzynoga, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz z Rząśni. W doliczonym czasie gry na indywidualną akcję w polu karnym gospodarzy zdecydował się Mateusz Boruń, który został sfaulowany i sędzia meczu podyktował rzut karny dla gości. Do "jedenastki" podszedł Adam Konieczny i pewnym strzałem pokonał golkipera gospodarzy. Chwilę później sędzia Błażej Pietrzak z Łodzi zakończył mecz.
Następny mecz ligowy drużyna Pogoni Zduńska Wola rozegra w sobotę 31 maja o godzinie 17:00 na Stadionie Miejskim w Zduńskiej Woli z Orłem Nieborów.