Nie opadają emocje w sprawie obiektu handlowo-usługowego w centrum Szadku, budowanego w sąsiedztwie zabytkowego kościoła. Tym razem podnoszono względy bezpieczeństwa na ul. Kościelnej.
Gdy już rozpoczęła się budowa nowego obiektu handlowo-usługowego przy ul. Kościelnej, w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Jakuba Apostoła pojawiły się protesty części mieszkańców. Rada parafialna wysłała pismo negujące budowę i nawołujące do jej zaprzestania m.in. do urzędu gminy w Szadku i do wojewódzkiego konserwatora zabytków. Powątpiewano też w legalność tej inwestycji. Obie strony przedstawiły swoje argumenty na spotkaniu pod koniec stycznia w OSP Szadek. Wątpliwości jednak nie znikły, dlatego burmistrz Szadku Artur Ławniczak zgłosił zawiadomienie do prokuratury, aby to ona sprawdziła, czy wszystko jest zgodne z prawem.
-Pojawiło się dużo niejasności i komentarzy, dlatego uznałem, że warto zawiadomić prokuraturę - mówił burmistrz we wtorek, 11 lutego, na kolejnym spotkaniu w sprawie budowanego obiektu. Tym razem radni, architekci, urzędnicy, konserwatorzy zabytków, ksiądz proboszcz parafii Marcin Korczyński ze swoim radcą prawnym i mieszkańcy zebrali się w Urzędzie Gminy i Miasta Szadek.
Na drugim spotkaniu głównym wątkiem było bezpieczeństwo na ul. Kościelnej, przy której obiekt powstaje. Ulica i chodniki są wąskie. Budowla zaś stoi przy samej granicy chodnika. Pojawiały się głosy, że już jest wąsko, a gdy dojdzie elewacja przejść będzie jeszcze trudniej. Architekt Barbara Brylak-Szymczak, uważała że już na etapie projektu powinno się zadbać, aby budowla była umieszczona w głębi działki. Jednak mury obiektu już stoją. Burmistrz Artur Ławniczak proponował, aby więc na ul. Kościelnej wyrównać jezdnię z chodnikiem i utworzyć coś na wzór deptaku dostępnego dla pieszych i zmotoryzowanych. Usunięty z chodnika będzie słup energetyczny, a kable zostaną ułożone w ziemi.
Burmistrz ponownie tłumaczył jakie korzyści z budowanego obiektu będzie miała społeczność Szadku, a budżet gminy oszczędności. Szadek boryka się brakiem miejsc parkingowych i publicznych toalet. Według przygotowanej w 2011 roku dokumentacji wynika, że budowa miejsc parkingowych wraz z ławkami, koszami, itp. kosztowałaby 280 tys. zł. Budowa toalety, utrzymanie jej przez 10 lat i pracownika, zakładając, że będzie otrzymywał najniższa pensję to kolejne 200 tys. zł. Inwestor zobowiązał się w zapewnieniu tego na własny koszt, także budowy parkingu na sąsiadującej z obiektem działce gminnej położonej wzdłuż ul. Ogrodowej. -Uważam, że gmina zyska pół miliona złotych w skali 10 lat - podsumowywał Artur Ławniczak.
Do części zebranych argumentacje samorządu przemawiały, ale były i pomruki niezadowolenia, że w Szadku buduje się obiekt handlu przy miejscu sacrum.