Od kilku lat mówiło się najpierw o porcie, a potem platformie multimodalnej w Karsznicach, o szansie dla regionu, którą niesie. Zjeżdżali się krajowi politycy deklarując pomoc, lokalni czynili ją za punkt programu wyborczego, teraz pomysł porównywany jest do nadmuchiwanego balonika, który nie wytrzymał i pękł.
Miastu Zduńska Wola, które wzięło na siebie część projektu MOF dotyczącą budowy platformy mulitomdalnej poniosło fiasko. Nie udało się zdobyć unijnego dofinansowania z programu "Łącząc Europę". Nie udało się też zdobyć zapewnienia spółek kolejowych, że będą partycypować w kosztach tego przedsięwzięcia. Według krążących opinii miasto porwało się z motyką na słońce chcąc prowadzić biznes, zamiast dawać przedsiębiorcom wędkę. Teraz szansy upatruje się we włączeniu kolejnych karsznickich terenów, niemałych, bo 21 hektarów, do Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Mówiono o tym 11 czerwca, gdy do Zduńskiej Woli przyjechał prezes ŁSSE Marek Michalik.
Zobacz też: MOF. Platformy nie będzie. Tereny do ŁSSE
Temat, bo wertowany od lat, wciąż budzi emocje i powraca na forum. Dyskusja rozgorzała też na absolutoryjnej sesji miasta 17 czerwca. Radni PO namawiali na dalszą walkę, staranie się o pieniądze.
- Miasto kompletnie poddało się w tej materii, a nie powinno, bo są jeszcze możliwości, aby ten projekt zrealizować. Okazuje się, że po dogłębnej analizie z całą pewnością możemy aplikować do środków w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, nie ma absolutnie żadnych przeszkód. Chciałbym zaapelować, aby pan prezydent podjął próbę złożenia wniosku do RPO na ogłoszony konkurs w ramach działania 3.3 Transport Multimodalny - mówił radny PO Paweł Szewczyk.
Wiceprezydent Zduńskiej Woli Beata Turlakiewicz uważa, że należy znaleźć przedsiębiorcę lub konsorcjum przedsiębiorców, którzy w ten teren zainwestują. Według niej nie ma już szans na zebranie wystarczającej puli na wkład własny. Wiceprezydent Czesław Rybka znów mówił, że w Polsce nie ma samorządu, który by wszedł w inwestycję, która trzeba uznać za działalność przedsiębiorczą. Mogłaby ona przenieść w przyszłość zyski, ale do tego czasu być może trzeba by do tego dokładać z miejskiego budżetu.
- W którymś momencie trzeba było przerwać tę szaleńczą pogoń za uciekającym horyzontem, jakim była platforma multimodalna w Zduńskiej Woli. Dobrze się stało, i mówię to z pełną świadomością, że zrobiła to Komisja Europejska nie dofinansowując tego zadania - uważa Czesław Rybka. - Ten projekt zakładał docelowo, czyli w okresie rozkwitu, że może będzie pracowało tam 40 osób, więc nie podnośmy rangi zadania, że ono rozwiąże nam problem bezrobocia - dodawał.
- To jest świetny projekt polityczny, bo biznesowy żaden, bo jak się spojrzy na mapę województwa łódzkiego ile jest portów, ile jest logistyki, to zauważy się, że jest takie zagęszczenie, że żaden biznesmen w to nie wejdzie - dopowiadał radny PiS Adam Synowiec.
- Nikt nie obiecywał, że będzie tam nie wiadomo ile miejsc pracy. Miał to być zaczyn budowy strefy inwestycyjnej w całym obszarze. Proszę zobaczyć jak rozwijają się tereny w okolicach Piotrkowa, Strykowa, gdzie są przecięcia komunikacyjne - przedstawił swoje zdanie radny PO Konrad Pokora.
Miasto o kolejne pieniądze na samą budowę platformy nie będzie się ubiegać.