Nie obyło się bez politycznych docinków między przedstawicielami władz miasta a powiatu podczas spotkania sprawozdawczego z rocznej działalności Zarządu Wspólnoty Lokalnej Osiedla Nowe Miasto.
Piątkowe spotkanie zdominowała sprawa dróg na Osiedlu Nowe Miasto. Mieszkańcy dociekali o koniec kanalizowania ul. Świerkowej, rozpoczęcia jej remontu, a także postulowali o remonty i zajęcie się innymi drogami, zwłaszcza powstałymi nie tak dawno. Dopytywali także, co bardzo logiczne, dlaczego ul. Świerkowa będzie wyremontowana tylko do ul. Jodłowej, a nie do ul. Łaskiej. Całkowity remont tej drogi w domysłach mieszkańców mógłby zlikwidować ogromne kałuże, które pojawiają się po deszczach tuż przy skrzyżowaniu z ul. Łaską. Na przeszkodzie stoi brak kanalizacji na tym odcinku.
Proste pytanie było jak kamyk, który uruchomił lawinę politycznych docinków zainicjowanych przez przedstawicieli miejskiego samorządu. Obecni na spotkaniu wiceprezydenci Andrzej Brodzki oraz Paweł Jegier są zdania, że to starostwo jako zarządca drogi powinien zadbać o odwodnienie swoich dróg. Starosta Wojciech Rychlik znów odpowiadał, że miasto jako właściciel sieci powinno być za to odpowiedzialne.
-Zduńska Wola jest chyba jednym z nielicznych przykładów w Polsce, że zadanie co do odwodnienia miasta jest podzielone. Ja pracowałem przez dwa lata w łódzkim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. Przyglądałem się tej dużej aglomeracji i zasadom jej działania. Wszystkie te zadania związane z załączeniem wody, odprowadzeniem ścieków, odwodnieniem należą do Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w mieście prawie milionowym. U nas w Zduńskiej Woli mamy taki absurd, że spółka miejska zajmuje się wodociągami i ściekami, natomiast nie zajmuje się odwodnieniem miasta. Wszystkie te kanały deszczowe są zadaniem gminy zgodnie z ustawą - mówił starosta Wojciech Rychlik.
Wiceprezydent Paweł Jegier przekonany jest jednak, że odwodnieni dróg należy do ich zarządcy. -Ja panu staroście prześlę dokumentację prawną w tym zakresie, z której jednoznacznie będzie wynikało, że kanalizacja deszczowa służąca odwodnieniu drogi, nie mówimy tu o odwodnieniu miasta, bo z tym się zgadzam, że za to odpowiada miasto, należy do zarządcy drogi - odpowiadał wiceprezydent Paweł Jegier.
Dyskusję między samorządowcami wywołało tez pytanie jednej z mieszkanek czy nie lepiej by było, aby kanalizowanie i remont nawierzchni ul. Świerkowej odbywał się tak, aby powiat nie musiał zrywać nakładek nałożonych przez MPWiK po wykonanej pracy. -Z tego co wiem była propozycja miasta, żeby wykonanie kanalizacji deszczowej oraz drogi było wykonywane przez starostwo, które my byśmy dofinansowali kosztem kanalizacji właśnie deszczowej. Byłby jeden wykonawca, jeden projekt i jedna robota, w jednym czasie, mniej uciążliwa dla mieszkańców. Z jakiś przyczyn nie wiadomych dla mnie pan starosta podjął decyzję, że chcemy to robić oddzielnie - odpowiadał Paweł Jegier. -Potwierdzam, bo na spotkaniach w urzędzie miasta propozycja miasta była taka, żeby miasto zagwarantowało potrzebne środki starostwu, a starostwo przygotowało pełen zakres dokumentacji. Pan starosta, głosem pana naczelnika Pacelta, powiedział, że to się nie praktykuje - dopowiadał wiceprezydent Andrzej Brodzki. Starostwo zdecydowanie temu zaprzeczyło. Wymiana zdań i przerzucanie win między sobą trwało, dopóki prezes MPWiK Andrzej Aleksandrowicz nie wyjaśnił mieszkance, że jej pomysł jest trudny w realizacji, gdyż są ograniczenia prawne, choćby z powodu unijnego dofinansowania.
W trakcie dyskusji między politykami wśród mieszkańców pojawiały się pomruki niezadowolenia. Mówiono, że to nie miejsce na takie dyskusje.