"Afera samorządowa" w Zduńskiej Woli dobiegła końca. Oskarżeni zostali uniewinnieni o czym na briefingu prasowym mówił były wiceprezydent Zduńskiej Woli Czesław Rybka oraz były sekretarz miasta Ireneusz Krześnicki, którzy również zasiadali na ławie oskarżonych. Panowie poinformowali też, że będą się domagać zadośćuczynienia za poniesione krzywdy moralne.
W środę zapadła decyzja w Sądzie Najwyższym o oddaleniu kasacji, o którą wnioskowała Prokuratura Okręgowa w Sieradzu w sprawie tzw. afery samorządowej w Zduńskiej Woli. Były prezydent Zenon Rzeźniak oraz 9 innych oskarżonych w tej sprawie zostało uniewinnionych od zarzutów łapówkarstwa. Komentarz udzielili na briefingu prasowym były wiceprezydent miasta Czesław Rybka oraz były sekretarz miasta Ireneusz Krześnicki.
-Wydawać by się mogło, że to już jest koniec sprawy, bo skoro Sąd Najwyższy oddalił wniosek kasacyjny nie ma o czym mówić. Niestety tak do końca nie jest, dlatego że nietrudno sobie wyobrazić, że cała sprawa, która trwała siedem, dla niektórych osiem lat, dotknęła nie tylko mnie osobiście, ale także moją rodzinę, moich najbliższych i nie jest to takie proste i oczywiste powiedzieć dzisiaj, że sprawa się zakończyła i nie ma tematu. Nadal jest szereg niejasności i wątpliwości (…)- mówi Czesław Rybka. - Najbardziej kuriozalny w tym wszystkim jest fakt, że na etapie spłodzenia tego materiału dowodowego i aktu oskarżenia przez panią prokurator Patorę z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, nadzór Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi uznał ten akt oskarżenia, zarzuty, w wielu punktach za niezasadne a pozostałe mocno wątpliwe. (…) Odbył się proces, wszystkie trzy instancje łącznie z Sądem Najwyższym uznały nas za niewinnych. Uznały przede wszystkim, że afery nie było - dodaje.
Według Czesława Rybki sprawa była wynikiem walki politycznej z opozycją.
-To co zrobiono w Zduńskiej Woli ze mną i innymi jest po prostu podłe, bo uważam, że nawet w polityce są granice, których nie wolno przekraczać, ale najbardziej trudne do zrozumienia jest to, że w to weszła prokuratura, tak łatwo i bezrefleksyjnie. Prokuratura Okręgowa w Sieradzu w sposób absolutnie dla mnie niejasny tkwiła od samego początku wyjątkowo agresywnie w tym bez wątpienia procesie politycznym. Dzisiaj możemy o tym mówić, bo oskarżycielem posiłkowym oprócz prokurator Patory był pan Marek Trzciński, świadkiem był pan prezydent Miasta Zduńska Wola, świadkiem był pan Jan Kaczmarek, pan Tadeusz Witaszczyk to są liderzy FORUM. Znaleźli sposób na pozbycie się opozycji - uważa Rybka.
- Dziewięć lat trwała sprawa, w której nie było przestępstwa, nie ma winnych, wszyscy są uniewinnieni. Sądy rzeczywiście są niezawisłe, tylko żeby człowiek niewinny się uniewinnił, to musi to trwać dziewięć lat - dopowiadał Ireneusz Krześnicki.
- Nie może być tak, że prokurator czuje się bezkarnie i wchodzi w relacje polityczne z lokalnymi politykami i nie tylko. Będziemy dochodzili swoich praw. Będziemy chcieli zadośćuczynienia szkód moralnych, ale także szkód materialnych, jakie ponieśliśmy z tego tytułu - zapowiada Czesław Rybka zaznaczając, że nie kieruje się kryteriami zemsty.
Tzw. zduńskowolska afera samorządowa odnosiła się do korupcji. Głównym oskarżonym był były prezydent Zduńskiej Woli i osoby związane ze samorządem w latach 2002-2008.