Przegląd "grafik" zduńskowolskich, czyli napisów na murach różnych budynków w naszym mieście zrobił na początku lat 90. dziennikarz "Życia Zduńskiej Woli" Tadeusz Wojciechowski. Co wtedy pisano? Czy coś się zmieniło?
Tadeusz Wojciechowski w nr 2 "Życia Zduńskiej Woli" z 1991 roku swoim fotoreportażem daje prztyczka w nos zduńskowolskim "plastykom", którzy na różnych budynkach wypisywali farbą w sprayu, własne spostrzeżenia i sugestie. Mieszkańcy chcąc nie chcąc na ich "sztukę" byli narażeni.
Opisano to tak: "Napis na południowej ścianie kina "Hel" radzi: "Jedz mniej - bramy raju są wąskie", autor hasła pomieszczonego kilkadziesiąt metrów dalej, na budynku ciastkarni "Społem" uważa, że "Autovidol to nasz idol", zaś frontowa elewacja Miejskiego Domu Kultury przestrzega: "Extreme nois terror"." Niektóre z napisów uwiecznionych przez Tadeusza Wojciechowskiego nasuwają przypuszczenie, że początek lat 90. nie był przychylny osobom lubiącym dyskoteki. Z jednego ze zdjęć dowiadujemy się między innymi, że do dyskoteki idą kaleki...
Tamte hasła zniknęły. Pojawiły się nowe, do tego i rysunki, choć głównie wulgarne. Poczynań amatorskich graficiarzy na plus ocenić nie można, bo ani w tym dowcipu, ani przesłania, o estetyce już nie wspominając. Za "Życiem Zduńskiej Woli" powtórzymy "szkoda, że rodzimi autorzy "graffiti" cenią sobie szczególnie elewacje świeżo odnowione...".
Źródło: "Życie Zduńskiej Woli" nr 2 z 27 stycznia 1991 roku.