Przejście pomiędzy ul. Kilińskiego a Hetmańską i Jana Kazimierza upodobali sobie miłośnicy wyskokowych trunków. Wieczorem strach jest przejść, a w dzień ukazuje się bałagan.
O sprawie mówił na konferencji prasowej przewodniczący zduńskowolskich struktur SLD Henryk Leśniczak.
- W przejściu tym na stałe już od wielu lat zadomowił się margines społeczny, który urządza alkoholowe libacje i pijackie awantury. Wokół tego miejsca pojawiają się mniej lub bardziej dosadne wulgaryzmy - mówił o przejściu pomiędzy ul. Kilińskiego, Hetmańską i Jana Kazimierza Henryk Leśniczak.
Przewodniczący SLD zaznaczył, że z przejścia często korzystają dzieci i młodzież chodząca do szkoły przy ul. Kilińskiego. Przypomniał też, że w lutym tego roku zebrano kilkadziesiąt podpisów pod wnioskiem SLD w tej sprawie i przekazano pismo do przewodniczącego rady miasta Artura Stępnia. Odpowiedź przyszła pond koniec marca, że problem zostanie zgłoszony strażnikom miejskim i policji, jednak efektów nie było, co powiedzieli sojuszowi mieszkający przy problemowym przejściu.
-Mieszkańcy oświadczyli jednoznacznie iż nie widzieli strażników w okolicy tego przejścia. Powiem więcej, ilość potłuczonego szkła świadczy o tym, że w ostatnim okresie wzrosła liczba uczestników alkoholowych libacji w tym ciągu pieszym - dopowiadał.
Henryk Leśniczak przedstawił sprawę przejścia na ostatniej przed wakacjami sesji rady miasta, ale jak mówił, odniósł wrażenie, że ten problem nie interesuje miasta. -Mamy do czynienia z indolencją ze strony władz miasta i urzędników w rozwiązywaniu problemów mieszkańców miasta - uważa Leśniczak.
Propozycją SLD dla poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu jest choćby jego oświetlenia, czy poprawę chodnika.