Od nowego roku zduńskowolanie nie będą płacić podatku od posiadanego psa. Miasto z niego zrezygnowało ze względu na zbyt niską ściągalność.
Opłata za posiadanie czworonoga obowiązywała od 2013 roku. Jeżeli pies był oznaczony mikrochipem lub był wysterylizowany to właściciel płacił rocznie 24 zł, jeżeli nie to 48 zł. Z opłaty byli zwolnieni ci, którzy wzięli psiaka ze schroniska, z którym miasto podpisało umowę i pies został odłowiony na terenie Zduńskiej Woli. Od nowego roku podatek znika. Miejscy radni na ostatniej sesji uchylili go.
-Ja na początku kadencji mówiłem o tym, że pobieranie tego podatku jest nieefektywne. W mieście nie ma żadnego systemu kontroli ile tych psów jest w rzeczywistości. Koszty pobierania tej opłaty są tak uciążliwe administracyjnie, że to dobrze, że z tego podatku rezygnujemy. Jest to zawsze jakieś uszczuplenie dochodów do budżetu, ale rzeczywiście, biorąc na szali to ile tego podatku wpływa i to, jakie z tym wiążą się koszty jest to decyzja moim zdaniem słuszna i cieszę się, że ta uchwała weszła do porządku obrad i mieszkańcy od 1 stycznia 2016 roku nie będą tej opłaty musieli dokonywać - komentował radny Paweł Szewczyk.
Wprowadzając podatek założono, że wpływy z tego tytułu będą wynosić 50 tys. zł rocznie i pozwolą kontynuować program chipowania psów i pokryć koszty poboru opłaty. Okazało się zgoła inaczej. Przez ponad dwa i pół roku obowiązywania opłaty wpłynęło 79 tys. zł: w 2013 roku ponad 25 tys. zł, w 2014 roku prawie 29 tys. zł, a do końca września 2015 roku prawie 25 tys. zł. Z roku na rok malała też ilość zachipowanych psów, choć miasto pokrywało tego koszty. Kij miał jednak dwa końce, bo w ten sposób miasto miało dane właściciela psa i ten otrzymywał list z ponagleniem do zapłaty podatku, bo w innym przypadku zostanie wszczęte postępowanie komornicze. Podatek płaciło, jak wynika z danych urzędu miasta, 1046 zduńskowolan.