Straż Miejska w Zduńskiej Woli działając wspólnie z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej przeprowadziła serię szczegółowych kontroli miejsc znanych z przebywania osób bezdomnych. Pomocy udzielono kilku osobom.
Skontrolowano pustostany przy ulicach: Opiesińskiej, Słowackiego, Kobusiewicza, Norwida oraz przy ulicy Sieradzkiej. Ponadto sprawdzono Dworzec PKP, jak i jego okolice, a także poczekalnię na Dworcu PKS.
-We wszystkich wskazanych powyżej lokalizacjach nie ujawniono osób bezdomnych oraz osób samotnych, wymagających pomocy, ze względu na bardzo niską temperaturę powietrza. W piwnicy bloku przy ul. Złotej obudzono dwie osoby bezdomne, które poprzedniego dnia spożyły alkohol i usnęły na posadzce. Obie kobiety odmówiły przewiezienia do schroniska - informuje Paweł Szczepaniak, komendant Straży Miejskiej w Zduńskiej Woli.
W kamienicy przy ulicy Dąbrowskiego 1, na klatce schodowej, na ostatnim piętrze znaleziono bezdomną osobę, która z wielką chęcią przyjęła pomoc i została odwiedziona do Bełchatowskiego Ośrodka Pomocy Społecznej Monar - Markot przy ulicy Czaplinieckiej 19b. Jest to ośrodek wskazany przez wojewodę łódzkiego. W związku z bardzo niskimi temperaturami i niemożnością odbioru mężczyzny przez ośrodek to strażnicy miejscy przewieźli tam mężczyznę i przekazali pod opiekę schroniska.
-Był to tylko jeden dzień z pracy zduńskowolskiej straży, ale ukazuje on ile wśród nas jest osób wymagających opieki i to, że tylko nieliczni z niej korzystają. W tym przypadku jedna na trzy osoby. Należy podkreślić, iż jedynym warunkiem przebywania w ośrodkach jest trzeźwość - dodaje komendant.