Do końca roku stacja paliw Orlen ma zaprzestać działalności na placu Wolności w Zduńskiej Woli. W przyszłym roku ma nie być już po niej śladu.
Po wielomiesięcznej batalii z koncernem przechyla się szala zwycięstwa na stronę urzędu miasta. Prezydenci Zduńskiej Woli na piątkowej konferencji poinformowali, że władze Orlenu zdecydowały się opuścić centrum miasta.
- Cieszy to, że miasto będzie uporządkowane - mówi prezydent Piotr Niedźwiecki. - Z udziałem pana prezydenta Pawła Jegiera, udało się skutecznie przeprowadzić rozmowy z przedstawicielami PKN Orlen. Oni sami doszli do wniosku, że będą mieli jedynie szkody wizerunkowe, jeżeli nie pójdą na współpracę z miastem Zduńska Wola - dodawał.
PKN Orlen zadeklarował, że stacja powinna zniknąć całkowicie w ciągu jedenastu najbliższych miesięcy. Zarząd spółki jest jednak jeszcze przed podjęciem stosownej uchwały w tej sprawie, ale prezydent Niedźwiecki zapewniał, że wszelkie kroki w tym kierunku zostały już podjęte.
- Orlen zadeklarował, iż do końca roku zostanie podjęta decyzja i zostanie wyłączona z funkcjonowania stacja, do tego potrzebna jest uchwała spółki, następnie spółka wystąpi o pozwolenie na rozbiórkę tego obiektu i te 11 miesięcy dotyczą już przygotowania tej nieruchomości do sprzedaży, również z rekultywacją tego terenu po stacji paliw - mówi wiceprezydent Paweł Jegier ciesząc się, że miasto z tego tytułu nie poniesie kosztów.
Miasto będzie też miało pierwszeństwo kupna działki. Będą się teraz toczyć rozmowy czy ten teren zostanie sprzedany bezprzetargowo czy jednak przetarg będzie potrzebny.
Nie wykluczone, że Orlen zostanie w Zduńskiej Woli. Magistrat podczas negocjacji proponował działki zastępcze, również koncern szuka na własną rękę nowego terenu, na razie nie ma jeszcze decyzji. Co będzie w miejscu po stacji na placu Wolności też jeszcze nie wiadomo. - Jak stacja zniknie, to w sposób naturalny pojawi się funkcja. Tam ma być przestrzeń - wyjaśnia Piotr Niedźwiecki.
